Jak informuje na swojej stronie Komitet Mieszkańców Stacja Żywiecczyzna, Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego w Krakowie nie sfinansuje nawet KKA na trasie Sucha Beskidzka – Żywiec.
To oznacza, że od 11 grudnia br. może nie być nawet autobusów na tej linii. Jak dodaje KMSŻ, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego nie podjął jeszcze decyzji w przedmiotowej sprawie.
Zdaniem przedstawicieli KMSŻ, sytuację można rozwiązać poprzez uruchomienie dwóch par pociągów Kraków - Żywiec oraz przedłużenia 1-2 pociągów Katowice - Żywiec do Suchej Beskidzkiej. Komitet apeluje o wysyłanie petycji w tej sprawie do władz woj. śląskiego i małopolskiego oraz władz Przewozów Regionalnych.
Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł „Rynek Kolejowy” wynika, że Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego faktycznie wycofał się z finansowania połączeń między Żywcem a Suchą Beskidzką. Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego nie zajął jeszcze stanowiska w tej sprawie.
Niedawno Przewozy Regionalne rozstrzygnęły przetargi na świadczenie usług zastępczej komunikacji autobusowej w rozkładzie 2011/2012 na trasie z Żywca do Suchej Beskidzkiej (o jego wynikach informowaliśmy tutaj). Według opublikowanego już projektu rozkładu, między Żywcem a Suchą Beskidzką miały kursować dwie pary pary połączeń z codziennym terminem kursowania (z Żywca o 7.42 i 17.59 oraz z Suchej Beskidzkiej o 6.10 i 16.15) oraz trzy z terminem kursowania ograniczonym do dni robocze od poniedziałku do piątku (Żywiec: 5.16, 15.19, 20.25; Sucha Beskidzka: 3.46, 11.22, 18.49).
Decyzja władz Małopolski o zaprzestaniu finansowania połączeń pomiędzy Żywcem a Suchą Beskidzką stoi w sprzeczności z wypowiedzią marszałka Marka Sowy dla „Dziennika Polskiego” z początku listopada. Marszałek podkreślił, że w rozkładzie 2011/2012 zostaną utrzymane wszystkie te połączenia, które funkcjonują w ramach obecnie obowiązującego rozkładu. Jednocześnie marszałek Sowa zapowiedział likwidację od rozkładu 2012/2013 wszystkich tych połączeń, w których przychód ze sprzedaży biletów pokrywa mniej, niż 25% kosztów ich uruchamiania. Jak zaznaczył marszałek, w niektórych regionach województwa pozostaną wówczas tylko busy.