Włoski producent pociągów Ansaldobreda nie zgadza się na unieważnienie kontraktu Kolei Holenderskich (NS) dotyczącego dostawy 16 pociągów V250 Fyra. Według producenta, za niepowodzenie uruchomienia nowych pociągów odpowiedzialny jest przewoźnik, który niepoprawnie prowadził proces wdrażania składów.
Szef firmy AnsaldoBreda Maurizio Manfellotto przekonuje, że pociągi są bezpieczne i że zostały przystosowane do prowadzenia komercyjnych przewozów, także zimą. Manfellotto podkreśla, że firma nie zgodzi się na zwrot pociągów, których przewoźnik już nie chce.
Problemy z pociągami Fyra miały początkowo Koleje Belgijskie SNCB. Według przedstawicieli Kolei Belgijskich, w pociągach odkryto wiele błędów i niedociągnięć. Producent znacznie opóźniał się też w dostawach. Dlatego też SNCB wycofało się z kontraktu.
Według przedstawicieli rządu Holandii, pociągi nie spełniają przyjętych wcześniej wymagań. Minister infrastruktury Holandii Wilma Mansveld oznajmiła w czerwcu, że rząd ma wiele argumentów przemawiających za poparciem stanowiska kolejarzy holenderskich oraz Kolei Belgijskich SNCB. Szef firmy AnsaldoBreda argumentował jednak, że pociągi V250 są bezpieczne oraz że przyznano im wszelkie niezbędne certyfikaty i pozwolenia. - Kolej dużych prędkości to nie tylko pociąg, lecz także infrastruktura, urządzenia sterowania oraz systemy bezpieczeństwa - powiedział w czasie swojego wystąpienia w czerwcu tego roku.
Teraz Manfellotto podkreśla, że prawdopodobny problem z pociągami V250 leżał po stronie firmy NS Financial Services, która miała odpowiadać za wdrożenie szybkich połączeń, ale także przede wszystkim za zintegrowanie różnych systemów niezbędnych do uruchomienia pociągów w regularnych kursach. Przedstawiciel producenta odrzucił wszystkie argumenty holenderskich kolejarzy. AnsaldoBreda w swoim oświadczeniu zarzuca również Holendrom złe wdrożenie planu naprawczego, który został opracowany po tym, jak Koleje Belgijskie i Koleje Holenderskie miały problemy z obsługą składów zimą. Według przedstawiciela firmy, gdyby plan został wdrożony należycie, przynajmniej pięć pociągów byłoby gotowych do jazdy w trudnych warunkach zimowych. AnsaldoBreda proponuje także montaż pługów odśnieżających, które zapobiegłyby gromadzeniu się lodu. NS argumentuje jednak, że plan naprawczy był nie do zrealizowania.
Holendrzy zwrócili się już do producenta o odbiór 16 składów, które znajdują się w Amsterdamie. Przewoźnik domaga się także zwrotu 200 mln euro, obejmujących już zapłacone pieniądze oraz straty wynikające z problemów z uruchomieniem połączeń. Sprawa znalazła fiinał w sądzie.