Koleje Holenderskie NS przymierzają się do rebrandingu. Poprzez zmianę nazwy swoich niektórych usług, holenderscy kolejarze chcą, aby pasażerowie zapomnieli już o głośnej aferze, w którą zamieszany był włoski producent zamówionych przez NS pociągów - AnsaldoBreda oraz Koleje Belgijskie SNCB
Tak naprawdę proces rebrandingu już się rozpoczął. Wiadomo, że Koleje Holenderskie zmieniają nazwę połączeń ze stacji Amsterdam Central do Rotterdamu i Bredy, prowadzonych po linii HSL Zuid. Do tej pory pociągi kursowały pod marką "Fyra". Teraz, żeby pozbawić pasażerów niemiłych skojarzeń z wadliwymi pociągami Albartos AnsaldoBredy, pociągi mają kursować pod szyldem "Intercity Direct". Zmiana wejdzie w życie 15 czerwca.
Zmieni się także wygląd strony internetowej przewoźnika. Dodatkowo za pomocą strony będzie można zakupić bilety na pociągi międzynarodowe - w relacji Amsterdam - Berlin oraz Haga - Bruksela.
Koleje Holenderskie porozumiały się po długich miesiącach negocjacji z włoskim producentem pociągów - firmą AnsaldoBreda, w sprawie wadliwych pociągów Albatros, które miały obsługiwać międzynarodowe połączenia prowadzone po linii HSL Zuid pod marką "Fyra". NS zamówiły 16 składów, z których dziewięć włoski producent zdołał dostarczyć zamawiającemu. Pociągi zaraz po włączeniu do eksploatacji musiały zostać wycofane z obsługi tras, ponieważ wykazywały wiele usterek.
Straty Kolei Holenderskich z powodu potężnych problemów związanych z projektem oszacowano ostatecznie na 247 mln euro. Na mocy porozumienia zawartego z producentem pociągów, AnsaldoBreda wypłaci Holendrom odszkodowanie w wysokości 125 mln euro. Porozumienie mówi, że AnsaldoBreda jest zobowiązany do wypłaty dodatkowych kwot, o ile producentowi uda się sprzedać zwrócone przez Koleje Holendsrskie pociągi innemu klientowi.