Wyborski: Jeszcze w tym roku damy pierwsze efekty pasażerom

Dziś (22 marca) wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak i prezes PKP PLK Piotr Wyborski zaprezentowali najważniejsze założenia dla działalności spółki na najbliższe lata. Jak podkreślił prezes Wyborski, trwa przegląd projektów inwestycyjnych pod kątem ich racjonalności, który zakończy się w ciągu kilku tygodni. Podpisana została już umowa na prace na linii 104 w ramach projektu Podłęże - Piekiełko, a w kolejce czeka już ogromna umowa na prace w centrum Katowic. – W pierwszej kolejności poprawiamy te projekty, gdzie wykonawcy są wybrani, żeby nie wstrzymywać podpisywania umów – wyjaśnił.

PLK nie zrealizowała 1/4 inwestycji w 2023 roku

Minister Malepszak zapowiada większy nacisk na efektywność projektów. – Nie możemy przejść do porządku dziennego nad wydaniem 2,5 mld złotych na linię Poznań – Warszawa w celu skrócenia czasu przejazdu do 1 minutę. To musi się zmienić – podkreślał; prezes Wyborski dodał, że parametry zapisane w pierwotnym dokumencie KPK nie zostały osiągnięte. Docelowe wskaźniki w kolejnych aktualizacjach były obniżane tak, żeby "zgadzały się" z faktyczną realizacją.

Poinformował również, że plan wydatków PKP PLK na 2023 rok nie został wykonany – z planowanych 17 mld złotych wydano tylko 12,5 mld. Główna przyczyna to opóźnione projekty, z których największe to budowa systemu GSM-R, modernizacja linii Rail Baltica Białystok – Ełk i Ełk – Giżycko oraz budowa tunelu w Łodzi.

Plan inwestycyjny na ten rok zagrożony

Te projekty zostały "sfazowane" na 2024 rok i wciąż grożą kolejnymi opóźnieniami. Z tego względu plan wydatków na 2024 rok, już na poziomie tylko 11 mld złotych, w dalszym ciągu jest zagrożony. – Chcemy jak najszybciej przekazać wykonawcom na Forum Inwestycyjnym, jakie realnie inwestycje przeprowadzimy w tym roku i jaki potencjał będzie do tego potrzebny – zapowiedział. Ogółem wartość niezakończonych projektów z KPK przeniesionych do nowej wersji dokumentu, po zmianach zakresów i waloryzacji, to aż 29 mld złotych.

Zastany w PKP PLK bałagan powoduje, że prezes Wyborski nie mógł potwierdzić zapewnionego finansowania tegorocznych inwestycji. – Wyjaśniamy to z CUPT i ministerstwami – przyznał. Jednocześnie, żeby zwiększyć liczbę postępowań na rynku i dać wykonawcom zajęcie, spółka chce zlecić część większych robót utrzymaniowych w formie przetargów z tegorocznym terminem realizacji. Tak będzie z wartymi ok. 100 mln złotych pracami na linii nr 22.

Gdzie skrócenie czasu przejazdu?

Wiceminister i prezes PKP PLK bardzo mocno podkreślali, że obecna infrastruktury musi być lepiej wykorzystywana z korzyścią dla przewoźników i pasażerów. Oprócz większych zmian m.in. w programie utrzymaniowym, o których napiszemy wkrótce więcej, zapowiedzieli również szybką poprawę parametrów jeszcze przed nowym rozkładem jazdy, który wejdzie w życie w grudniu tego roku.

Przykładem takiego podejścia ma być linia Wrocław – Praga przez Międzylesie, gdzie planowane są intensywne prace w obszarze trzech zakładów linii kolejowych; mają one umożliwić przejazd pociągów Praga – Wrocław w czasie do 4 godzin (takie połączenia planują PKP Intercity i Leo Express), a także skrócić czas przejazdu pociągów regionalnych. – Na odcinek wyślemy naszych najlepszych ludzi, również z zamiarem edukacji lokalnych struktur PLK – tłumaczy Wyborski.

Planowana jest też optymalizacja czasu przejazdu na liniach, gdzie kończą się modernizacje. – Chcemy osiągnąć przynajmniej takie czasy przejazdu, jakie były zapowiadane przed rozpoczęciem inwestycji, a których do dziś nie ma – tłumaczy Malepszak. Chodzi zatem o 2 godziny z Warszawy do Białegostoku (w przyszłości 1h 45 min), 2h 20 minut z Warszawy do Poznania, poniżej 2h z Krakowa do Zakopanego, poniżej 5 godzin na linii Warszawa – Szczecin. – To będzie na razie powrót do czasu przejazdu sprzed 9 lat, ale to jeszcze niefinalny efekt – zastrzega wiceminister.