Francuski koncern Alstom przejął w miniony piątek mieszczącą się w Niemczech kolejową część Bombardiera. Jednym z warunków wydanych przez Komisję Europejską jest sprzedaż części fabryk i technologii. W rozmowach bierze udział czeska Skoda Transportation. O ile wiadomo, nie ma zainteresowania ze strony polskich firm.
W piątek 29 stycznia Alstom
ogłosił zakończenie procesu przejęcia Bombardier Transportation. Dzięki temu posunięciu francuska firma wysunęła się na drugie miejsce pod względem wielkości, ustępując jedynie chińskiemu CRRC. „Nowy” Alstom” notuje roczny obrót w wysokości 16 mld euro i zatrudnia 75 tysięcy osób w 70 krajach. Szef koncernu Henri Poupart-Lafarge zapowiedział, że nazwa Bombardier zniknie ze świata kolejowego, a cała produkcja wykonywana będzie pod szyldem Alstomu.
Bombardier do podziału, część blisko przejęcia przez Skodę
Jak informowaliśmy w ubiegłym roku, Komisja Europejska
zgodziła się na fuzję pod warunkiem podjęcia antymonopolowych działań kompensujących. Najważniejsze z nich to rezygnacja z wytwarzania niektórych rodzin taboru (Alstom Coradia Polyvalent, Bombardier Talent 3), przekazanie na zewnątrz części technologii (w tym związanych z projektem taboru dużej prędkości V300 Zefiro, znanego szerzej jako Frecciarossa 1000) oraz pozbycie się dwóch zakładów (we francuskim Reichshoffen i niemieckim Hennigsdorfie). Aby nie dopuścić do monopolizacji poszczególnych sektorów rynku, interfejsy niektórych wyrobów Bombardier Transportation z zakresu sygnalizacji pokładowej oraz systemów kontroli ruchu pociągów mają zostać udostępnione innym podmiotom.
Jak donoszą niemieckie media, wyłączność na negocjacje w sprawie przejęcia hal produkcyjnych w Hennigsdorfie, w których produkowane są obecnie składy Talent 3, oraz zakładów w alzackim Reichshoffen, gdzie produkowana jest seria Coradia Polyvalent otrzymała czeska Skoda Transportation. Nowy właściciel czeskiego producenta taboru prowadzi
intensywne inwestycje rozwojowe o wartości aż miliarda koron.
Warto zauważyć, że niemiecki oddział Bombardiera to największy dostawca pociągów dla Kolei Niemieckich (Deutsche Bahn). W Niemczech kolejowe zakłady Bombardiera i Alstomu zatrudniają łącznie 9 tysięcy osób. 2,2 tys. pracowników liczą zakłady w Hennigsdorfie, 1 tys. w Bautzen. Po 800 osób pracuje w Görlitz, Mannheim i Siegen, w Kassel 600. Mniejszymi ośrodkami są Braunschweig i Berlin. Na razie nie są planowane tutaj żadne zwolnienia załóg, choć Francuzi nie mogą zagwarantować tego na dłuższą metę.
Szef koncernu Henri Poupart-Lafarge szacuje, że proces sanacji firmy zająć może nawet do 5 lat. Jak czytamy, jednym z głównych problemów są opóźnienia w dostawie zamówionych pociągów. Obecnie na wyprodukowanie czekają m.in. tramwaje dla Göteborga, Essen i Wiednia. Również berlińskie zakłady komunikacyjne (BVG) zamówiły ponad 100 tramwajów o wartości 571 mln euro.
Zefiro dla Hitachi. A co z polskimi firmami?Kolejny aspekt działalności Bombardiera, czyli szybkie składy Zefiro,
przypadły, zdaniem włoskich mediów, japońskiemu Hitachi Rail, który
budował je już w kooperacji z kanadyjską firmą i jest ważnym graczem na tamtejszym rynku.
Po opublikowaniu komunikatu Komisji Europejskiej w sprawie warunków fuzji pojawiły się rozważania, czy w podziale elementów Bombardiera wezmą udział polskie firmy. Według nieoficjalnych informacji "Rynku Kolejowego", taka możliwość była analizowana zarówno w Newagu, jak i w Pesie, ale nie było tu tzw. okazji rynkowych. Konstrukcje pociągów regionalnych (jakimi są Coradia Polyvalent i Talent) są bowiem bardziej zaawansowane technologicznie u polskich producentów niż u Skody. Z kolei wejście na rynek taboru dużych prędkości jest właściwie niemożliwe przy braku dużego rynku wewnętrznego.