„Gazeta Krakowska” porusza problem braku kasy biletowej w Krynicy. Jak pisze regionalny dziennik mimo, iż uzdrowiskowa miejscowość odzyskała po blisko półrocznej przerwie połączenia kolejowe, pasażerowie pociągów nie mają jednak szans na to, aby nabyć bilet w kasie.
Ryszard Rębilas, dyrektor Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Krakowie zapewnia na łamach gazety, że podróżni w tej sytuacji mogą kupić bilet u kierownika pociągu. - Jeśli okaże się, że pasażerów jest dużo, to zwiększymy obsługę pociągu – dodaje.
Dyrektor PR Kraków nie przewiduje uruchomienia kasy biletowej Przewozów Regionalnych w Krynicy-Zdroju, bo jak twierdzi, koszty jej utrzymania przewyższają przychód ze sprzedawanych biletów. Pomieszczenia dworca wynajmowane są bowiem na zasadach komercyjnych. - Sklepikarze mogą zapłacić więcej niż my - mówi Rębilas. - Nasza spółka nie ma pociągów z rezerwacją miejsc, więc przedsprzedaż nie jest konieczna, bo każdy i tak wsiądzie – podkreśla.
Więcej