– Koleje Mazowieckie to jest ta spółka, która udowodniła, że kolej to nie jest worek bez dna. Dno jest, choć być może głęboko – mówiła Małgorzata Kuczewska-Łaska podczas debaty "Jaka kolej dla Polski" w ramach Forum Ekonomicznego.
Debatę „Jaka kolej dla Polski?” podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy rozpoczęła prezes Przewozów Regionalnych Małgorzata Kuczewska–Łaska. Według niej, jednym z największym problemów polskiej kolei jest nie tyle brak pomysłów i woli zmian, co zmienne – z każdą kolejną kadencją rządów – koncepcje co do jej rozwoju.
– Nigdy praktycznie nie powstał konsekwentnie realizowany plan dla polskiej kolei. Brakuje to kolei i zimnej kalkulacji, jak powinny wyglądać poszczególne spółki. Wciąż nie ma konsensusu na ten temat – powiedział szef sejmowej komisji infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz.
Zadłużenie wciąż największym problemem
– Kolej jest zadłużona na ponad 4 miliardy złotych, i ciągle jest jej to pierwszy problem. A państwo w ostatnich latach nigdy odpowiednio nie wspierało kolei. Dopiero teraz, po raz pierwszy od 30 lat, zaczynamy w kolej inwestować – dodał Rynasiewicz. – Problemem jest też niezintegrowanie kolei i innych środków transportu. To wydłuża czas jazdy – zaznaczył z kolei minister w kancelarii prezydenta Olgierd Dziekoński.
– Jeśli porówna się czas przejazdu z Warszawy do Wrocławia koleją do innych sposobów komunikacji, to nawet upośledzone połączenie drogowe jest szybsze. Jeżeli z Wrocławia do Jeleniej Góry jedzie się kilka godzin, a autobusem 95 minut, to kolej nie jest w żadnym stopniu konkurencyjna – stwierdził marszałek województwa dolnośląskiego Rafał Jurkowlaniec.
Koleje Mazowieckie to worek nie bez dna
Według prezes Przewozów Regionalnych Małgorzata Kuczewskej–Łaski Koleje Mazowieckie to jest ta spółka, która udowodniła, że kolej to nie jest worek bez dna. – Dno jest, choć może głęboko – powiedziała. – Ciągle nie znajdujemy odpowiedzi na pytanie, dlaczego państwo nie wypełnia swojego podstawowego zadania, jakim jest utrzymanie linii kolejowych – mówiła prezes Kuczewska–Łaska. – Jesteśmy w sytuacji, w której samorządy chcą otrzymać jednolity system transportowy, a nie chcą współuczestniczyć w jego finansowaniu – odpowiedział Zbigniew Rynasiewicz.
– Wątek niedoinwestowania kolei jest na pewno najistotniejszym tematem. Myślę, że grzech pierworodny Przewozów Regionalnych to 16 właścicieli tej spółki. To, że marszałkowie sami prowadzą inwestycje z POIiŚ, RPO, czy tworząc własne spółki, jest tylko substytutem – włączył się do dyskusji obecny na sali marszałek województwa łódzkiego, Witold Stępień. – Jeżeli dowiadujemy się dziś, że niewykorzystane środki na kolei mogą sięgnąć 1,5 mld złotych, to umówmy się, że zostaną one przekazane marszałkom. My zdążymy je wykorzystać – na budowę nowych linii kolejowych – jeszcze w obecnej perspektywie do 2015 roku – zapowiedział marszałek województwa łódzkiego.