Rozmowy ukraińskiego rządu, UZ i Stadlera dotyczące dużego zamówienia taborowego są coraz bardziej konkretne. Znamy już liczbę jednostek, jaka miałaby zostać wyprodukowana, i ich konfigurację, a strony podpisują kolejne listy intencyjne. Wciąż nie ogłoszono natomiast przetargu, w którym Stadler miałby wystartować. Nie wiemy też, czy zamówieniem będą zainteresowani inni producenci.
Koleje Ukraińskie (Ukrzaliznycia, UZ)
przetestowały w ostatnich dniach jednostkę Flirt i zapowiedziały ogłoszenie przetargu na zakup takich lub podobnych pojazdów do obsługi linii podmiejskich wokół Kijowa. Teraz spółka poinformowała, że zamówienie na elektryczne zespoły trakcyjne będzie pierwszym z elementów dużo większego programu wymiany taboru pasażerskiego, który ma zostać rozpisany na okres pięciu lat i obejmie wszystkie segmenty rynku (a więc także tabor dalekobieżny). Skala inwestycji miałaby być bezprecedensowa, czego potwierdzeniem mogłaby być pojawiająca się w wielu ukraińskich mediach informacja o podpisaniu przez UZ listu intencyjnego ze Stadlerem dotyczącego zakupu 90 składów Flirt.
90 jednostek w różnej konfiguracji Wciąż nie ogłoszono jednak samego postępowania, więc jego warunki pozostają nieznane, a Koleje Ukraińskie zapewniają, że Stadler będzie tylko jednym z potencjalnych oferentów i nie dostanie zamówienia z wolnej ręki. – Stadler, rząd ukraiński, UZ oraz Swiss Export Risk Insurance podpisały 26 sierpnia w Kijowie kolejne memorandum dotyczące rozwoju kolei na Ukrainie. Strony potwierdziły wolę finansowania produkcji i dostaw nowoczesnych pojazdów szynowych przy zachowaniu lokalnej wartości dodanej na Ukrainie – tłumaczy Marta Jarosińska ze spółki Stadler Polska. Dokument nie jest więc wiążący, bo nie ma rangi uowy, i dotyczy w dużej mierze kwestii finansowych. Strona ukraińska chce bowiem oprócz pojazdów otrzymać od producenta także kredyt na ich zakup, jednocześnie zobowiązując go do produkcji zamawianych składów na Ukrainie.
Co ciekawe, jak relacjonuje nasza rozmówczyni, współpraca ma dotyczyć nie tylko taboru kolejowego, ale także pociągów metra i tramwajów dla Kijowa. Same UZ rzeczywiście miałyby zaś zamówić 90 pojazdów: 60 do obsługi ruchu podmiejskiego, 20 w standardzie regionalnym i 10 dalekobieżnych. Specyfikacja techniczna jednostek, które miałyby zostać wyprodukowane dla Kolei Ukraińskich, ma być podobna do tej, jaką charakteryzuje się zaprezentowany w sierpniu skład. Ten docelowo trafi do Kolei Białoruskich (BCz). – Po wykonaniu jazd próbnych ten pojazd wróci na Białoruś – zapowiada nasza rozmówczyni.
Stadler potwierdza zainteresowanie rynkiem ukraińskim Przedstawicielka producenta taboru wyraźnie potwierdza, że dostawy Flirtów na Ukrainę nie są jeszcze pewne, a podpisywane listy intencyjne mają charakter przygotowań do zapowiadanego przez UZ przetargu. – Planujemy wziąć w nim udział – deklaruje. Według informacji przekazanych mediom przez Koleje Ukraińskie spółka ta chciałaby, by postępowanie ruszyło już we wrześniu tego roku. O oczekiwanych parametrach mieli zostać poinformowani także inni czołowi producenci taboru kolejowego.
Zaprezentowany w Kijowie pojazd jest pięcioczłonowy i został wyprodukowany w zakładach Stadlera w Mińsku. Ten egzemplarz przeznaczony jest do obsługi linii dalekobieżnych, stąd też podział na klasy – pierwszą i drugą. Jak podkreśla Marta Jarosińska, szerokotorowe Flirty są skonstruowane tak, by były dostosowane do ekstremalnych warunków pogodowych, jakie panują np. w Finlandii czy Estonii.