- Sygnał zastępczy nie jest nadużywany - te słowa wiceministra skłaniają kolejne media do przytaczania kolejnych przykładów ciągłego stosowania "Sz" na polskiej sieci. "Echo Dnia" przypomina o problemie w Sandomierzu, który niejednokrotnie opisywało.
Urządzenia sterowania ruchem kolejowym na stacji Sandomierz zostały zniszczone podczas powodzi w 2010 roku. Łącznie z podmytymi torami, zalanymi zwrotnicami, i uszkodzoną elektroniką i stacją przekaźnikową, straty sięgnęły 50 milionów złotych. Jesienią tego samego roku przywrócono ruch pociągów towarowych na szlaku Sandomierz – Sobów i Furmany (województwo podkarpackie). Teraz przejazd pociągów przez Sandomierz odbywa się dwoma torami zasadniczymi. Pociągi towarowe jeżdżą na sygnalizację zastępczą, a sterowanie ruchem jest prowizoryczne i nie zapewnia dostatecznego bezpieczeństwa - informowało "Echo Dnia" w grudniu. W efekcie pociągi jeżdżą z prędkością 20 km/h.
Po powodzi, z powodu nieczynnych urządzeń, obowiązuje telefoniczne zapowiadanie pociągów, Od czasu powodzi pociągi jeżdżą bezwypadkowo wyłącznie dzięki doświadczeniu dyżurnych ruchu - uważa gazeta. Na naprawę urządzeń w stacji potrzeba kwoty rzędu 70 milionów złotych. Miało to się stać w ubiegłym roku, jednak w lutym 2011 wstrzymano projekt. Do dziś nie wiadomo, kiedy rozpocznie się naprawa.
Więcej