Przewozy Regionalne tracą pasażerów na rzecz innych przewoźników działających w regionach. Od początku roku do innych operatorów przeszło już ponad 4 mln osób. Spółka pozostaje w zawieszeniu – porozumienie dotyczące jej przyszłości nie zostało jeszcze zaakceptowane.
Przewozy pasażerskie po trzech kwartałach. PKP Intercity wypada najsłabiej
Urząd Transportu Kolejowego (UTK) opublikował kilka dni temu dane przewozowe za wrzesień. Nowe dane nie przynoszą zasadniczych zmian trendów, które obserwujemy już od wielu miesięcy. Znaczące wzrosty przewozów względem roku poprzedniego notują operatorzy regionalni i aglomeracyjni. Pierwsi z wymienionych przejmują obsługę tras od Przewozów Regionalnych (PR) oraz w miarę możliwości i nabywania nowego taboru uruchamiają własne, nowe połączenia. W ciągu ostatnich kilku lat szczególnie widoczny był wzrost liczby pasażerów na terenie województwa mazowieckiego. W statystykach zaczynają jednak być widoczne skutki rozpoczęcia kolejnych prac remontowych w okolicach Warszawy.
Ogółem w ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku z usług kolei skorzystało ponad 202 mln podróżnych, co oznacza wzrost o pół procenta względem roku poprzedniego. W omawianym okresie praca przewozowa spadła o 4,3% i osiągnęła poziom 12,2 mld pasażerokilometrów.
Największe spadki dotknęły PKP Intercity, które straciło ponad 4,1 mln podróżnych względem analogicznego okresu roku poprzedniego – spadek wyniósł więc 17,6%. To i tak zdecydowanie mniej niż w pierwszych miesiącach roku, gdy spółka traciła pasażerów w tempie dwudziestoprocentowym. Nie możemy jednak mówić jeszcze o odwróceniu czy wyhamowaniu tego niekorzystnego trendu, albowiem w drugiej połowie roku 2013, do której przyrównujemy aktualne dane, odpływ podróżnych był już widoczny. PKP Intercity nie może również zaliczyć do udanych ostatnich wakacji. W lipcu i sierpniu na zakup biletów zdecydowało się 5,1 mln pasażerów, czyli o ponad 20% mniej niż w roku 2012 i 13% mniej niż w roku 2013.
Przewozy Regionalne: Pasażerowie przechodzą do Kolei Dolnośląskich, Wielkopolskich i Arrivy RP
Oprócz znaczącego spadku w przewozach międzyaglomeracyjnych obserwujemy dalsze zmiany w przewozach kolejowych realizowanych w regionach. Spółka Przewozy Regionalne traci pasażerów, ale jest to związane przede wszystkim z przejmowaniem jej zobowiązań przez podmioty regionalne powołane do życia przez marszałków oraz działającą w kujawsko-pomorskim Arrivę. Ogółem z usług tego operatora od stycznia do września tego roku skorzystało 59,7 mln pasażerów, czyli o 6,6% mniej niż w roku 2013.
– Spadek liczby przewiezionych przez nas pasażerów jest dokładnie proporcjonalny do spadku pracy eksploatacyjnej i wynika głównie z przejęcia części ruchu od grudnia 2013 przez: Arrivę RP (większości połączeń w województwie kujawsko-pomorskim), Koleje Wielkopolskie (w całości na linii Poznań – Gniezno poza pociągami międzyregionalnymi), Koleje Dolnośląskie (w całości na linii Węgliniec – Legnica – Wrocław) – wyjaśnia Michał Stilger z biura prasowego przewoźnika.
Jest to bardzo dokładnie widoczne w samych statystykach. Spadek o 6,6% oznaczał dla Przewozów Regionalnych utratę nieco ponad 4,2 mln podróżnych. Wszyscy trzej wspomniani operatorzy w tym samym okresie zwiększyli liczbę przewożonych osób o 4,3 mln, ale dla nich oznaczało to powiększenie liczby pasażerów o ponad 61%.
– Wpływ na nasze wyniki przewozowe miało również przejęcie od czerwca 2014 r. części połączeń przez Łódzką Kolej Aglomeracyjną – dodaje Stilger. Z usług nowego operatora do września skorzystało jednak tylko 69 tys. osób, co nie robi większego wrażenia przy skali funkcjonowania Przewozów Regionalnych. Odpływ pasażerów do ŁKA będzie następował, ale jest to raczej kwestia przyszłości.
Decyduje infrastruktura i dobra oferta
Zdaniem Przewozów Regionalnych poza zmianami wynikającymi z przejmowaniem regionów przez miejscowych przewoźników liczba pasażerów w ujęciu globalnym jest stabilna, a zmiany są przeważnie odzwierciedleniem harmonogramu prowadzonych prac infrastrukturalnych. – Lokalne spadki, wynikające głównie z remontów torów, są kompensowane wzrostami w innych regionach – mówi Stilger.
Jako pozytywne przykłady wymienia wzrost liczby przewożonych pasażerów na terenie województwa lubelskiego i lubuskiego. W tym pierwszy rozpoczęto przewozy na zmodernizowanym odcinku Lublin – Lubartów – Parczew. Atrakcyjny czas przejazdu, w połączeniu z dogodną lokalizacją przystanków i promocyjną taryfą przewoźnika, miał zachęcić wielu podróżnych do skorzystania z kolei. Podobnie było w lubuskim, gdzie wzrost wynikał z uruchomienia bezpośrednich połączeń Zielona Góra – Gorzów Wlkp. oraz poprawy czasów przejazdu w kierunku Zbąszynka i Poznania dzięki otwarciu kolejowej obwodnicy Czerwieńska.
Stały wzrost przewozów notowany jest również na Dolnym Śląsku i wynika głównie ze zwiększenia przez organizatora, co nastąpiło dwa lata temu, liczby kursów na liniach aglomeracji wrocławskiej do dwóch pociągów na godzinę w szczycie. Z podjęciem tej decyzji wiązały się inne zmiany. – Właściwe dopasowanie oferty taryfowej i rozpoczęcie w czerwcu 2013 honorowania biletów wrocławskiej komunikacji miejskiej w pociągach podniosło atrakcyjność transportu kolejowego w całej aglomeracji (nie tylko wewnątrz miasta) – tłumaczy rzecznik PR. – Obserwowany trend wzrostowy jest stały, pomimo przejęcia najatrakcyjniejszego odcinka w województwie (Wrocław – Legnica) przez Koleje Dolnośląskie – dodaje.
Co dalej?
Dobre wyniki przewozowe w niektórych regionach nie zmieniają jednak ogólnej sytuacji Przewozów Regionalnych. Spółka jest w słabej kondycji finansowej, a brak wizji rozwoju transportu regionalnego uniemożliwia jej sensowne planowanie działań. W ostatnich tygodniach marszałkowie mieli możliwość zapoznania się z kolejnym planem restrukturyzacji przewoźnika. Sześciu z nich podpisało w połowie października z Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju (MIR) oraz władzami samej spółki porozumienie, które ma uratować operatora poprzez interwencję Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). MIR musi przekonać jednak pozostałych właścicieli, a szczegółowe rozwiązania opinii publicznej nie są jeszcze znane.
– Scenariusz restrukturyzacji, polegający na pozyskaniu większościowego inwestora, jest w naszej ocenie jedyną szansą zagwarantowanie rentowności spółki, a tym samym trwałości jej funkcjonowania w przyszłości – mówił w dniu podpisania porozumienia Tomasz Pasikowski, prezes Przewozów Regionalnych. – Wszystkie strony zaangażowane w proces restrukturyzacji zgadzają się, że spółka nie może nadal funkcjonować na dotychczasowych zasadach. Bardzo ważne jest więc, aby rozpocząć działania restrukturyzacyjne jak najszybciej – dodawał.
Część województw zgłosiła jednak swoje zastrzeżenia i nie zdecydowała się jeszcze na podpisanie porozumienia. – Jest ono dla nas niekorzystne. Czujemy się wykorzystywani jako region – mówił kilka dni temu wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego Wojciech Drożdż. Głównym problemem jest brak mechanizmów zabezpieczających interes finansowy i poziom dotacji.
Gdyby tego było mało, podpisanie umowy w sprawie naprawy Przewozów Regionalnych przez część marszałków nie uspokoiło związków zawodowych. Jak zapowiedzieli w liście do zarządu przewoźnika i MIR, oczekują ostatecznych porozumień do końca miesiąca – inaczej pociągi przewoźnika staną.