Krakowska „Gazeta Wyborcza” kontynuuje cykl artykułów tropiących kolejowe absurdy. Tym razem czytelnicy zwrócili dziennikarzom „GW” uwagę na fakt stałego kwadransowego opóźnienia pociągów na trasie Kraków - Warszawa.
- Do Warszawy jeżdżę bardzo często. Od jakiegoś czasu nie zdażyło się, żeby pociąg nie złapał kilkunastominutowego poślizgu. Konduktor zawsze za kłopoty przeprasza, ale czy nie lepiej byłoby po prostu zmienić rozkład jazdy? - pyta Mariusz, krakowski biznesmen. A to tylko jeden z wielu listów, które w tej sprawie trafiły do redakcji krakowskiego oddziału „GW”.
Do tych zarzutów odniósł się Kamil Migała z biura prasowego PKP InterCity. - Rzeczywiście opóźnienia zdarzają się regularnie, ale nie z naszej winy. Po prostu na odcinku Kraków - Tunel prowadzone są roboty remontowe i maszyniści muszą zmniejszać prędkość. Na reszcie trasy pociągi jeżdżą jak w zegarku – zapewnia „Gazetę Wyborczą” Kamil Migała. Jednocześnie dodaje, że kiedy konstruowany był rozkład jazdy PKP Intercity, plany remontowe PKP PLK na odcinku Kraków - Tunel nie były znane przewoźnikowi, ale zapowiedział, że rozkład zostanie dostosowany, kiedy będzie to możliwe.
Więcej