Wiceminister infrastruktury Marcin Horała wskazuje zalety zaproponowanego przez CPK nowego wariantu przebiegu linii dużych prędkości łączącej Port z Łodzią i Poznaniem. Ma być on tańszy od rozważanego dotychczas tzw. wariantu południowego, a w jego ramach można by zapewnić kolejową obsługę Konstantynowa Łódzkiego. Pomysł przecięcia miasta torami kolejowymi budzi jednak sprzeciw tamtejszego samorządu.
Wśród samorządów regionu łódzkiego dużo kontrowersji budzi nowa propozycja przebiegu linii kolejowej biegnącej z Centralnego Portu Komunikacyjnego do Poznania w tzw. wariancie północnym. Przeciwko koncepcji
silnie protestują m.in. władze Konstanynowa Łódzkiego, argumentując, że tory znacząco ingerowałyby w istniejącą tkankę miejską. Do sprawy odniósł się podczas
niedawnej konferencji prasowej w Łodzi Marcin Horała, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Będą także szczegółowe konsultacje ws. konkretnych odcinków – Ta propozycja jest realna, ale nie ostateczna – stwierdził, dodając, że studium strategiczne przedstawione przez CPK jest obecnie konsultowane właśnie po to, by mieszkańcy i samorządowcy mogli wyrazić swoją opinię o nowych wariantach. – Przypominam, że chodzi tu o łącznie 1600 km nowych linii kolejowych. To są przebiegi dotykające 180 powiatów i kilkuset gmin – zauważył. Zachęcił on do udziału w konsultacjach społecznych, które potrwają do 10 marca. – Wszystkie uwagi będziemy bardzo szczegółowo analizować – zapewnił.
Zadeklarował też, że kiedy ruszać będą procesy inwestycyjne dotyczące konkretnych odcinków, organizowane będą bardziej szczegółowe konsultacje społeczne dotyczące przebiegu tras w miejscach, w których rodzi on kontrowersje. Dodał także, że nie chce występować w roli adwokata wariantu północnego, bo jest on dopiero rozważany. Wymienił jednak kilka – w jego ocenie – konkretnych zalet tego rozwiązania.
Koncepcja linii do CPK co do zasady różni się od „Ygreka” – [Alternatywny] wariant południowy wymagałby pójścia na skos przez osiedle Retkinia w Łodzi, które zamieszkuje 70 tys. osób. Wariant północny nie wymaga tak daleko idącej ingerencji w tkankę miejską. Wariant północny jest też po prostu krótszy, którszy jest zwłaszcza odcinek, który biegłby w tunelu – stwierdził. Oszacował, że w związku z tym koszty inwestycji byłyby niższe o ok. 1,5 – 2 mld zł.
Mówił również, że wspomniany wariant południowy jest pozostałością po dawnej koncepcji tzw. linii Y. – Jest ona co do zasady różna od koncepcji, którą proponujemy teraz. Ona przewidywała przystanki znacznie rzadsze, miała być koleją między metropoliami, a nie metropolitalną. My chcemy, by w system włączone były także miasta średnie – tłumaczył, sugerując, że z linii powstających w ramach koncepcji CPK mogłyby korzystać także pociągi regionalne. – Wariant północny daje szanse na przystanek Konstantynów Łódzki, z którego kolej metropolitalna dowoziłaby mieszkańców do Łodzi. Nie chcę jednak przesądzać, że ten wariant będzie ostateczny. Przecież nie będziemy nikogo uszczęśliwiać na siłę. Jeśli mieszkańcy nie będą chcieli danego przebiegu, a inny, alternatywny, jest możliwy do przeprowadzenia i w miarę podobny kosztowo, to takie korekty, rzecz jasna, będą dokonywane – podsumował.