Czy nowo planowany przystanek kolejowy Kunice zmieni swoją lokalizację i zamieni się w przystanek Legnica Kunice? Chcą tego Bezpartyjni Samorządowcy argumentując, że zmiana pozwoliłaby objąć dostępem do kolei trzy razy więcej potencjalnych pasażerów. PKP PLK nie są jednak przychylne temu pomysłowi.
Kilka tygodni temu
informowaliśmy o kolejnych nowych przystankach kolejowych, jakie mają zostać zrealizowane dzięki Rządowemu programowi budowy lub modernizacji przystanków kolejowych na lata 2021–2025. Stanie się tak z powodu przesunięcia kilku lokalizacji przystankowych z rezerwowej na podstawową listę programu. Jednym z przystanków, jaki został skierowany do realizacji jest przystanek Kunice, który ma zostać zlokalizowany na linii nr 275 w okolicach ulicy Zimnej w Kunicach.
Legnica Kunice zamiast Kunice?
Z tą lokalizacją nie zgadza się Bartłomiej Rodak, członek stowarzyszenia Bezpartyjna Legnica, który postuluje przeniesienie planowanego przystanku na teren Legnicy i zmianę jego nazwy na Legnica Kunice. Rodak wystosował w tej sprawie wniosek do Ministerstwa Infrastruktury.
– Przeniesienie planowanej inwestycji o około 2 km na zachód od ul. Zimnej spowoduje, że w promieniu dwóch kilometrów od niej dostęp do przystanku uzyska nie 3 tys. a ponad 9 tys. mieszkańców – przekonuje w swoim komunikacie prasowym Bartłomiej Rodak.
We wniosku czytamy m.in., że z czterech miast wojewódzkich przed 1999 rokiem na Dolnym Śląsku to Legnica ma najtrudniejszy dostęp do kolei. – Na jeden przystanek czy stację przypada ponad 30 tys. mieszkańców. Jelenia Góra ma siedem stacji i przystanków, na każdą z nich przypada trochę ponad 10 tys. osób – wylicza Rodak. – Zlokalizowanie stacji Legnica w ścisłym centrum ogranicza mieszkańcom os. Piekary i os. Kopernika możliwość szybkiego dotarcia do Wrocławia. Zmiana o 2 km lokalizacji przystanku w sposób znaczący wpłynie na dostęp do kolei na Dolnym Śląsku – dodaje.
Postulowana przez Rodaka nowa lokalizacja przystanku to zbieg ulicy Ceramicznej i Wrocławskiej w Legnicy. Warto zaznaczyć, że Bartłomiej Rodak jest jednocześnie rzecznikiem prasowym Kolei Dolnośląskich, choć swój wniosek złożył jako osoba prywatna (Rodak w marcu tego roku ogłosił swoją kandydaturę na prezydenta Legnicy. Wybory samorządowe odbędą się wiosną przyszłego roku).
Zmiana lokalizacji bardzo potrzebna?
Z propozycją zmiany lokalizacji przystanku zgadza się Piotr Malepszak, ekspert kolejowy, a w przeszłości także wiceprezes Kolei Dolnośląskich (spółka ma swoją siedzibę w Legnicy).
– Naturalną lokalizacją dla przystanku Legnica - Kunice wydają się okolice bezkolizyjnego skrzyżowania linii kolejowej 275 z DK94, co daje możliwość szybkiego dotarcia dla mieszkańców Kunic i wschodniej części Legnicy. Szczególnie mieszkańcy dużych osiedli po wschodniej stronie miasta mają dzisiaj mniej korzystny dostęp do głównego dworca w Legnicy i nowa lokalizacja może być dla nich bardziej atrakcyjna. Oczywiście każdy przystanek na tak ważnej i bardzo obciążonej ruchem pociągów linii jak Wrocław - Legnica powinien być poprzedzony analizą popytu i wpływu na ruch kolejowy, bo poważnym mankamentem inwestycji w nowe przystanki jest brak jakichkolwiek analiz. W mojej ocenie jednak Legnica - Kunice to bardzo dobry pomysł i jeśli będzie realizowany to przewoźnicy, szczególnie Koleje Dolnośląskie wraz z Urzędem Marszałkowskim powinny zadbać aby budowa była zaplanowana z minimalizacją utrudnień w ruchu pociągów po magistrali – mówi Malepszak.
Ekspert: Musimy minimalizować utrudnienia
Ekspert dodaje, że minimalizacja utrudnień w kursowaniu pociągów będzie kluczowa, bowiem tylko ruch pasażerski pomiędzy Wrocławiem a Legnicą jest bardzo duży na poziomie 80 pociągów dobowo i jest to najlepsza trasa (mająca największe potoki pasażerskie) jaką obsługują Koleje Dolnośląskie, ważna dla PKP IC i dodatkowo z dużym ruchem towarowym. Łącznie tym odcinkiem przejeżdża dobowo nawet 150 pociągów.
– Na odcinku Legnica – Szczedrzykowice dobowo w pociągach podróżuje około 10 tysięcy pasażerów i niestety PKP PLK potrafią doprowadzić złym planowaniem takich inwestycji do bardzo dużych utrudnień, a nawet do przerw w ruchu, jeśli nie zostanie na torze czynnym, który musi pracować pod dwa razy większym ruchem, zrobiony przegląd usuwający usterki np. sieci trakcyjnej – zaznacza były wiceprezes KD. Trzeba minimalizować ryzyko, bo jedna usterka i opóźnienia przy przerwie w ruchu są liczone w tysiącach minut – dodaje Malepszak.
Będą zamknięcia torowe
O kwestię prowadzenia ruchu w trakcie budowy przystanku zapytaliśmy spółkę PKP PLK, które będą realizowały inwestycję. – Prace zostaną uwzględnione w rozkładzie jazdy i, ze względu na zakres, będą wymagać tymczasowych zmian na dwutorowym szlaku Szczedrzykowice – Wielkie Piekary (naprzemienne zamknięcie jednego z torów) – przekazał nam Bartosz Pietrzykowski z zespołu prasowego PKP PLK.
Jak te zapowiedzi ocenia Piotr Malepszak? – Przy tak dużym ruchu uwzględnienie prac w rozkładzie jazdy i zamykanie długotrwałe jednego z torów dla wygody wykonawcy robót jest mało przekonujące, bo opóźnienie jednego pociągu z różnych przyczyn będzie uruchamiać lawinę opóźnień. PLK ma szansę się wykazać i zacząć wymagać technologii i harmonogramu prac, aby zamknięcia torów przy budowie peronów na tak ważnych liniach były co najwyżej nocne, po kilka godzin – mówi ekspert.
PLK niechętne zmianie
Piotr Malepszak zwraca uwagę jeszcze na jedną kluczową sprawę, a mianowicie to, że nowe przystanki powinny powstawać w takich miejscach, aby maksymalizować bliską dostępność dla mieszkańców w danej okolicy.
Jak do propozycji zmiany lokalizacji przystanku odnoszą się PLK?
– Przystanek planowany jest w okolicy ul. Zimnej – lokalizacja została uzgodniona z Gminą Kunice i Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego. Budowa przystanku w rejonie ul. Wrocławskiej/Ceramicznej nie była dotychczas zgłaszana. Zmiana lokalizacji oddaliłaby tymczasem przystanek od miejscowości Kunice, co stanowiłoby znaczną zmianę w stosunku do wniosków samorządu. Bliska odległość od posterunku Wielkie Piekary i odgałęzienie linii nr 296 w stronę Miłkowic ograniczyłaby także możliwość zabudowy peronów i wymusiła budowę dojścia w poziomie szyn lub przejścia podziemnego do peronów – wyjaśnia Bartosz Pietrzykowski.
Zdaniem Bartłomieja Rodaka, dla mieszkańców Kunic zmiana lokalizacji na tą umiejscowioną w samej Legnicy będzie kosmetyczna. “Od Urzędu Gminy Kunice różnica w dystansie pomiędzy dwoma lokalizacjami wynosi około 600 metrów” – napisał Rodak w swoim komunikacie prasowym.
Potrzeba dwóch peronów po 200 metrów każdy
W opinii Piotra Malepszaka nowy przystanek powinien zostać wyposażony w dwa perony, każdy o długości 200 metrów. W tym momencie nie wiemy jednak czy tak się stanie, bo PLK odpowiedziały na nasze pytania bardzo ogólnie – W ramach inwestycji, na linii kolejowej Wrocław – Gubinek (nr 275), między stacją Legnica a przystankiem Jaśkowice, powstaną dwa perony. Przystanek będzie dostosowany do potrzeb wszystkich podróżnych, także osób mających trudności z poruszaniem się. Zakończenie prac planowane jest obecnie w 2025 r. – przekazał nam Bartosz Pietrzykowski.