W węźle warszawskim doszło do dużych problemów z realizacją rozkładu jazdy po jego marcowej zmianie. W innej sytuacji jest węzeł krakowski, gdzie powoli kończy się największy front robót.
Po wejściu w życie marcowej korekty rozkładu jazdy pociągów w rejonie Warszawy doszło
do bardzo dużych utrudnień. W pierwszych dniach roboczych ruch regionalny nie odbywał się płynnie, a opóźnienia dotyczyły praktycznie wszystkich tras. PKP PLK zadecydowały więc o zawieszeniu kilkudziesięciu kursów Kolei Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej, argumentując, że przewoźnicy złożyli zbyt wiele wniosków o dostęp do tras w stosunku do realnych możliwości.
W Krakowie powinno być coraz lepiej Do naszej redakcji docierały też sygnały od Czytelników o utrudnieniach w innym przebudowywanym węźle – w Krakowie. Opóźnienia miały dotyczyć m.in. połączeń w kierunku Tarnowa. Rzeczywiście ruch realizowany niezgodnie z planem można było śledzić m.in. na łamach Portalu Pasażera. Poślizg sięgał na ogół kilkunastu minut.
Zarządca infrastruktury zapewnia jednak, że nie ma potrzeby sięgania po tak drastyczne środki, jakie zastosowano w Warszawie. Co więcej, zdaniem spółki sytuacja jest opanowana. – Od korekty rozkładu punktualność pociągów regionalnych na obszarze krakowskiego węzła kolejowego jest wysoka – usłyszeliśmy od Piotra Hamarnika z Zespołu Prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych.
Podobnego zdania są przewoźnicy kolejowi, z którymi rozmawialiśmy - choć zdarzają się jeszcze pewne opóźnienia w ruchu, to sytuacja ruchowa znacząco poprawiła się po
otwarciu drugiego toru przez centrum Krakowa i całej
stacji Kraków Płaszów. Opóźniona o
co najmniej dwa i pół roku przebudowa krakowskiej średnicy zbliża się ku finałowi - w czerwcu,
podczas inauguracji w Małopolsce Igrzysk Europejskich, mają być dostępny docelowy, czterotorowy układ węzła.
Bez większych utrudnień także w ŁodziSpore prace infrastrukturalne cały czas toczą się tez w łódzkim węźle kolejowym. W marcu na części linii
wznowiono funkcjonowanie autobusowej komunikacji zastępczej. Pasażerowie musieli przesiąść się z pociągów do autobusów przede wszystkim na trasie do Łowicza, ale pojedyncze kursy realizowane są po drodze zamiast po torach m.in. na liniach do Kutna – zarówno z Łodzi, jak i ze Skierniewic.
Mimo to ruch odbywa się tu bez większych utrudnień, zgodnie z założeniami rozkładu jazdy. Także w tym wypadku nie należy więc spodziewać się specjalnych redukcji liczby kursów realizowanych na głównych liniach w okresie obowiązywania aktualnego rozkładu.