24 marca miał miejsce drugi przypadek ostrzału pociągu pasażerskiego na Ukrainie. Tym razem nie ma ofiar ani wśród załogi, ani wśród pasażerów.
Jak poinformowały Koleje Ukraińskie, pociąg ewakuacyjny z Kijowa do Iwano-Frankiwska został ostrzelany przez rosyjską artylerię w pobliżu stacji Wasilków, niedaleko Kijowa. Nie można wykluczyć, że ostrzał był intencjonalny, na Ukrainie doszło już bowiem do setek przypadków ostrzału obiektów cywilnych.
– W trzech wagonach pociągu numer 43 zniszczone zostały okna, ale nie ma ofiar w ludziach. Kierownik pociągu, maszynista i reszta załogi spisała się wzorowo. To, że ostrzeliwany jest pociąg ewakuacyjny, jest rzeczą skandaliczną. Proszę cały świat o wprowadzenie zakazu lotów nad Ukrainą – powiedział prezes Kolei Ukraińskich Aleksander Kamyszyn.
W nocy z 12 na 13 marca doszło do
ostrzelania pociągu ewakuacyjnego jadącego do Łymania w rejonie stacji Brusin na wschodzie Ukrainy. Pociąg jechał po pasażerów, tylko z obsługą na pokładzie. Zginął jeden kierownik pociągu, drugi został ranny.
Z kolei 5 marca pociąg pasażerski jadący do Irpienia na północ od Kijowa wjechał w lej po pocisku i wykoleił się. Na szczęście w tym wypadku
nikomu nic się nie stało. Od początku wojny
zginęło już 45 ukraińskich kolejarzy. Wlicza się w tę liczbę także tych, pełniących służbę wojskową w armii i w wojskach obrony terytorialnej.