Przy okazji problemów z płatnościami dla podwykonawców Astaldi przedstawiciele PKP PLK podkreślają brak współpracy ze strony Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego, konsorcjanta włoskiej firmy. Polska firma uczestniczy też w konsorcjum, które ma zbudować tunel średnicowy w Łodzi. – Sytuacja z jednego kontraktu nie ma przełożenia na inny. Prace projektowe i przygotowawcze idą zgodnie z harmonogramem – mówi Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK i zapewnia, że w przyszłym roku rozpocznie się drążenie tuneli.
W grudniu zeszłego roku PKP PLK
podpisały umowę z konsorcjum Energopol Szczecin oraz Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego na projekt i budowę tunelu średnicowego w Łodzi. Inwestycja zakłada budowę dwóch podziemnych przystanków w centrum miasta. Wartość umowy to 1,59 mld zł brutto.
Sytuacja na liniach nr 7 i E59, porzuconych przez Astaldi, rodzi pytania o losy łódzkiej inwestycji. Wspomniane PBDiM jest bowiem konsorcjantem włoskiej firmy. – PBDiM, jako konsorcjant, ponosi taką samą odpowiedzialność – wskazuje Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK. Przedstawiciele zarządcy infrastruktury
zwracają uwagę na utrudnioną współpracę z polskim wykonawcom. – Firma ta była zobowiązywana do potwierdzania jakości robót i materiałów, które są przywożone przez wykonawców. PBDiM takich dokumentów jednak nie wystawia – mówi Bresch. To wydłuża proces płatności dla podwykonawców, którym konsorcjum nie płaciło – PKP PLK we własnym zakresie muszą potwierdzać jakość robót i materiałów, które były przywożone przez podwykonawców.
Zdaniem przedstawicieli PKP PLK postępowanie PBDiM nie będzie miało jednak wpływu na realizację łódzkiego kontraktu na budowę tunelu średnicowego pod Śródmieściem. – Każdy kontrakt jest podpisany na innych warunkach. Nie powiem, że jest bezpośrednie przełożenie z sytuacji na jednym kontrakcie na inną umowę – mówi Arnold Bresch. Przywołuje tutaj doświadczenia związane z włoską firmą Astaldi. – Pojawiały się zarzuty, że nie reagowaliśmy wcześniej. Tylko że mieliśmy pozytywne doświadczenia we współpracy przy budowie Łodzi Fabrycznej i fragmentu tunelu w kierunku Widzewa. Była to firma nam znana, traktowaliśmy ich poważnie – zauważa Bresch.
Jak zapewnia przedstawiciel PKP PLK, wszelkie prace przygotowawcze i projektowe przy łódzkim projekcie idą „zgodnie z harmonogramem”. Przedstawiciel PKP PLK nie chce jednak deklarować terminu rozpoczęcia prac. – Wykonawca założył nam dokumentację projektową. Były
próby zmiany technologii, na co nie mogliśmy się zgodzić. Wszystko jest na dobrej drodze, niedługo będziemy gotowi do składania wniosków na pozwolenie na budowę i w przyszłym roku będziemy drążyć już tunele tarcz. W umowie terminy są one bardzo długie, chcemy je skrócić o kilka miesięcy – mówi Bresch. Jednocześnie jest spokojny o potencjał firm, które wygrały łódzki przetarg. – PBDiM budowało w konsorcjum Łódź Fabryczną. Znają teren, wiedzą jak się robi te tunele. Nie mamy z tym obaw związanych – deklaruje członek zarządu PLK.
Zarządca infrastruktury współpracuje też z miastem. – Uzgodnienia z Łodzią idą sprawnie, zależy nam na tym, by ta budowa w jak najmniejszym stopniu wpływała na to, co się dzieje w mieście – mówi członek zarządu PKP PLK. Jednocześnie jednak, jak podkreśla, budowa tunelu z podziemnymi przystankami będzie realizowana oddzielnie, bez udziału Łodzi. – Na bazie doświadczeń związanych ze współpracą przy Łodzi Fabrycznej podjęliśmy decyzję, żeby realizować ten projekt samodzielnie. Jasno rozdzieliliśmy to, co my realizujemy. W gestii miasta jest natomiast kwestia zagospodarowania terenu – podkreśla Arnold Bresch.