Czesi przymierzają się do zmiany przepisów dotyczących utrzymania linii kolejowych. Planowane zmiany mogłyby wpłynąć na status niektórych linii lokalnych.
Poprawki, które chcą wprowadzić posłowie do Ustawy Kolejowej (odbyło się już drugiej czytanie) dotyczą warunków utrzymania linii kolejowych. Miałoby dojść w niej do dość istotnych zmian.
Jak podaje portal zdopravy.cz, czeski państwowy odpowiednik PKP PLK, czyli Správa železnic (chyba, że linia należałaby do innego podmiotu) byłby zobowiązany do utrzymywania linii kolejowej w niepogarszającym się stanie i przejezdności pod warunkiem, że w ciągu dwóch następujących po sobie lat po linii przejedzie 1500 pociągów pasażerskich lub przynajmniej 12 pociągów towarowych w ciągu jednego roku. Taką propozycję popiera Ministerstwo Transportu, a nowelizację zaproponował jeden z posłów partii ANO 2011, do której należy obecny premier Czech Andrej Babiš.
– Liczby pociągów zostały ustalone na podstawie kilku rund rozmów Ministerstwa Transportu z przewoźnikami. Dyskusja na temat transportu pasażerskiego i towarowego toczyła się osobno – powiedział rzecznik prasowy czeskiego Ministerstwa Transportu, František Jemelka, cytowany przez portal.
Czescy dziennikarze wyliczyli, że aby linia mogła być utrzymywana, należałoby uruchamiać na niej przynajmniej cztery pary pociągów pasażerskich dziennie, od poniedziałku do niedzieli. Zauważają przy tym, że w kraju są obecnie linie, choć bardzo nieliczne, gdzie ruch został ograniczony, np. do kursów sezonowych, realizowanych w weekendy 3 razy dziennie. Istnieje też obawa, że w związku z epidemią koronawirusa dojdzie do cięcia połączeń, które mogą przesądzić los części trzeciorzędnych linii.
– Zamknięcie linii jest niezwykle delikatnym politycznie tematem, zwłaszcza na szczeblu gminnym. Wielu samorządowców nie chce publicznie mówić o tym, że linia kolejowa zostanie zamknięta, nawet jeśli właściwie nie ma na niej pasażerów – ocenia Jan Sůra, dziennikarz zdopravy.cz.
Na marginesie tych propozycji warto dodać, że gdyby czeskie projekty nowych czeskich przepisów zaimplementować w Polsce, zagrożone byłoby utrzymanie np. właśnie modernizowanej za setki milionów złotych
linii Mielec – Dębica, czy, również modernizowanej, linii kolejowej z Jasła do Sanoka.