Nawet 22 pary pociągów mają połączyć Szczecin z Berlinem w perspektywie 2030 roku. Aby było to możliwe, konieczne jest jednak zakończenie modernizacji trasy, która po polskiej stronie wciąż jest na etapie… opóźnionego projektowania. Pociągi pojadą w czasie maksymalnie 90 minut – znacznie szybciej niż auta. Co jeszcze wiemy o tych połączeniach?
O modernizacji korytarza kolejowego ze Szczecina do Berlina piszemy od wielu lat. Składają się na niego inwestycje po polskiej i niemieckiej stronie granicy, które łączą założenia: dobudowa drugiego toru, elektryfikacja trasy i dostosowanie jej do prędkości 160 km/h.
Niemcy budują z dużym opóźnieniem. PLK… wciąż projektuje
Niemcy realizują już swoją, znacznie większą
część zadania od grudnia 2021 roku. Obejmuje ono elektryfikację i dobudowę drugiego toru na 49-kilometrowym odcinku od Angermunde do granicy z Polską i dostosowanie całej linii do kursowania pociągów z prędkością 160 km/h. Inwestycja wciąż trwa, choć zapowiedzi mówiły o tym, że prace
zakończą się w 2025 roku. Dzisiaj wiadomo już, że potrwają dłużej, co najmniej do końca 2027 roku, o czym informuje
portal Deutsche Welle.
Projekt po stronie polskiej ciągle jest natomiast na etapie… projektowania – Powinien się on zakończyć do końca bieżącego roku, włącznie z uzyskaniem niezbędnych decyzji administracyjnych. Zmiany harmonogramu w tym zakresie wynikają głównie z konieczności uzgodnień rozwiązań projektowych z różnymi instytucjami (m. in. ZWiK Szczecin, ZDiTM Szczecin) oraz wprowadzenia zmian projektowych, takich jak dodatkowe przejścia pod torami, wiadukty kolejowe i kładki dla pieszych. Dodatkowo, na etapie pozyskiwania decyzji środowiskowych zgłoszono uwagi, które wymagały doprojektowania murów oporowych i ekranów akustycznych – mówi nam Bartosz Pietrzykowski z Zespołu Prasowego PKP PLK.
Oznacza to już
półtoraroczne opóźnienie na etapie samego projektowania. Strach się bać, co przyniosą faktyczne roboty budowlane na gruncie.
Drugi tor, 160 km/h i nowe przystanki dla SKM-ki
Zadanie obejmuje swoim zakresem dobudowę drugiego toru oraz elektryfikację linii nr 409 na odcinku od stacji Szczecin Gumieńce do granicy z Niemcami, a także elektryfikację i dobudowę drugiego toru na linii nr 408 na odcinku od Szczecina Głównego do Gumieniec. Na całym wspomnianym odcinku, liczącym niespełna 15 kilometrów, pociągi pasażerskie rozpędzą się do 160 km/h, natomiast składy towarowe do 120 km/h.
fot. JR
Powstaną też przystanki: Szczecin Pomorzany Pętla (pod wiaduktem tramwajowo-drogowym w ciągu ul. Budziszyńskiej, zapewniając dogodną przesiadkę do tramwajów w kierunku centrum), Warzymice i Przecław oraz perony na stacji Kołbaskowo (po zakończeniu inwestycji mają
tutaj dojechać pociągi Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej). Na etapie dokumentacji przedprojektowej sprawdzano również możliwość budowy peronów na stacji Szczecin Wzgórze Hetmańskie, ale, jak mówi Bartosz Pietrzykowski, nie uwzględniono ich w ostatecznym projekcie, aby nie psuć przepustowości ruchu towarowego w kierunku Polic. Przebudowę, głównie z myślą o pociągach towarowych, przejdzie także stacja Szczecin Gumieńce.
Stacja Szczecin Gumieńce, fot. JR
Inwestycja obejmie stworzenie bezkolizyjnych przejazdów kolejowo-drogowych, np. w ciągu ulicy Cukrowej w Szczecinie, gdzie ma powstać wiadukt drogowy.
Pociągi na razie nie dojadą do Dobrej i to źle
Co bardzo istotne, projekt ten nie obejmuje pozostałego odcinka linii nr 408, od stacji Szczecin Gumieńce do granicy z Niemcami (Locknitz) blisko miejscowości Grambow, oraz odbudowy linii kolejowej od Stobna przez Dołuje do Dobrej – jednej z największych wiosek w kraju, a jednocześnie coraz bardziej rozrastającej się sypialni Szczecina. Ten zakres został określony jako drugi etap całej inwestycji i jak na razie “zatrzymał się” na etapie studium wykonalności.
– Realizacja inwestycji (prac projektowych oraz budowlanych) uzależniona będzie od dostępności środków finansowych, zasad i kryteriów korzystania z instrumentów finansowych UE. Na chwilę obecną nie ma finansowania dla II etapu – mówi Bartosz Pietrzykowski z PKP PLK.
Linia do Dobrej, poza swoim aglomeracyjnym charakterem, miałaby być także elementem zachodniego kolejowego obejścia Szczecina, o który coraz mocniej zabiegają samorządy, z województwem na czele. Więcej o tym zadaniu i inwestycji napiszemy w osobnym artykule.
W oczekiwaniu na środki europejskie
Prace w Niemczech już trwają, a jak wygląda perspektywa wbicia pierwszej łopaty po polskiej stronie? W tej kwestii dużo zależy od finansów. Projekt ma zapewnione częściowe finansowanie z Krajowego Programu Kolejowego (KPK) na kwotę 871 mln złotych (znajduje się na podstawowej liście), natomiast PLK szacuje wartość tego zadania na 1,36 mld złotych. Brakujące środki mają pochodzić z europejskiego funduszu CEF2.
– Z uwagi na fakt, że połączenie Szczecin – Tantow należy do sieci bazowej TEN-T, a zabezpieczone środki nie pokrywają w całości przewidywanej wartości zadania, projekt został zgłoszony do naboru CEF2. Wartość wniosku o dofinansowanie złożonego w ramach IV konkursu CEF-Transport wyniosła ponad 1,466 mld zł (blisko 344 mln euro) z planowanym dofinansowaniem na poziomie 85%. Rozstrzygnięcie konkursu spodziewane jest w lipcu 2025 roku – mówi przedstawiciel PKP PLK i dodaje, że jeśli spółka nie zdobędzie środków z CEF2, to będzie “podejmowała działania w zakresie realizacji prac w ramach innych dostępnych środków, w tym tych obecnie zabezpieczonych w KPK”.
– W przypadku pozytywnego rozstrzygnięcia konkursu CEF2 roboty budowlane powinny rozpocząć się w III kwartale 2026 r., a zakończyć w III kwartale 2029 r., przy czym na linii nr 409 zakończenie prac planowane jest wcześniej, tak aby uruchomienie ruchu pociągów było możliwe na przełomie I/II kwartału 2028 roku. Na linii nr 408 zakończenie robót budowlanych planowane jest na III kwartał 2029 roku – kończy Bartosz Pietrzykowski.
9 bezpośrednich par regioekspresów na lotnisko i 9 z przesiadką. W wakacje do Świnoujścia
Modernizacja infrastruktury za ponad miliard złotych (a doliczając prace realizowane u naszych zachodnich sąsiadów, finansowane z ich budżetu – za ponad 3 miliardy złotych) musi służyć przede wszystkim pasażerom. Zarówno pod kątem skrócenia czasu podróży jak i dobrej oferty przewozowej, która zapewni przywrócenie bezpośrednich połączeń ze Szczecina do Berlina.
W tym momencie wiemy już, że bezpośrednie, przyspieszone pociągi ze Szczecina do Berlina pojadą w czasie 90 minut, o czym informuje nas Joachim Radünz ze związku komunikacyjnego VBB, organizującego połączenie po stronie niemieckiej (po polskiej odpowiada za nie województwo zachodniopomorskie). Opisywane pociągi będą
de facto regioekspresami, które zatrzymają się tylko na kilku wybranych stacjach między miastami. Będą
kursowały do i z berlińskiego lotniska Brandenburg, gdzie dotrą po kolejnych 15-20 minutach. Mieszkańcy Szczecina będą mieli więc do swojej dyspozycji bezpośrednie kursy na jedno z największych lotnisk Niemiec. Iloma pociągami tam dojadą?
Tytułowe 18 par tak naprawdę będzie składało się dziewięciu bezpośrednich, przyspieszonych pociągów jadących 90 minut (linia R9) oraz kolejnych dziewięciu połączeń przesiadkowych, które dojadą ze Szczecina do Angermunde i będą tam skomunikowane z pociągami w kierunku Berlińskiego lotniska. Te kursy zatrzymają się na wszystkich stacjach i przystankach po drodze.
Co ważne, jak przekazało nam Biuro Prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, w sezonie wakacyjnym jedna lub dwie pary pociągów przyspieszonych będzie kursowała do i ze Świnoujścia.
Flirty dla nowego połączenia gotowe w przyszłym roku
Połączenie będzie obsługiwane zupełnie nowymi jednostkami, jakie
DB Regio zamówiło w listopadzie 2022 roku. Jest to 9 pojazdów z serii FLIRT, zamówionych specjalnie z myślą o obsłudze trasy Berlin – Szczecin.
– Elektryczne zespoły trakcyjne są wyposażone w rozwiązanie ETCS „GUARDIA” firmy Stadler oraz posiadają zezwolenie na oba kraje w Niemczech i Polsce w ruchu transgranicznym. FLIRT dla linii Berlin-Szczecin to pojazd wielosystemowy, przystosowany zarówno do niemieckiej sieci napowietrznej (15 kV, 16,7 Hz), jak i polskiej dostosowanej do prądu stałego 3000 V – mówi nam Marta Jarosińska ze Stadler Polska.
Nasza rozmówczyni dodała, że jednostki zostaną dostarczone w 2026 roku.
Pociągi bezpośrednie co dwie godziny “nie są szczytem oczekiwań mieszkańców Szczecina”
9 bezpośrednich par pociągów wydaje się dobrą ofertą (o wiele lepszą niż na wielu regionalnych liniach w naszym kraju), natomiast rodzi się pytanie, czy w pełni wykorzysta to możliwości dwutorowej magistrali dostosowanej do prędkości 160 km/h? Naszym zdaniem nie, zresztą
podobne głosy wyrażały lokalne niemieckie samorządy, przez teren których pojadą lotniskowe pociągi ze Szczecina do Berlina. Władze lokalne domagają się bezpośrednich pociągów co godzinę.
Województwo zachodniopomorskie pytane przez nas o to, czy planowana liczba połączeń będzie atrakcyjna dla pasażerów, zauważa, że może nie być to wystarczająca oferta.
– Kursowanie pociągów bezpośrednich linii RE9 do Berlina i lotniska BER w cyklu 120 minutowym wydaje się mało atrakcyjne i z pewnością nie jest szczytem oczekiwań mieszkańców Pomorza Zachodniego i Szczecina. Pamiętać jednak należy, że również co 2 godziny, naprzemiennie z linią RE9, będzie kursował pociąg linii RB66 do i z Angermunde, gdzie będzie skomunikowany z pociągiem relacji Schwedt – Berlin – BER, również kursującym co 120 minut. Zatem sumarycznie Szczecin będzie miał 18 połączeń z Berlinem i lotniskiem BER, przeciętnie co 60 minut przez cały dzień – mówią przedstawiciele Biura Prasowego UMWZ.
Zarówno polski, jak i niemiecki organizator nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące tego, od czego zależne jest ustanowienie bezpośredniego, godzinnego taktu (18 bezpośrednich pociągów Szczecin – Berlin). Kilka miesięcy temu wskazywano na konieczność
większego zaangażowania finansowego, głównie polskiej strony. Jednocześnie, jak przekazało nam Biuro Prasowe województwa, finansowanie połączeń do Niemiec jest obustronne – strony płacą za przewozy na swoim terenie.
Pociągi raczej w 2028 roku
Znając już ofertę oraz czas przejazdu pociągów, trzeba zapytać o to, kiedy takie połączenia będą mogły ruszyć?
– Zgodnie z aktualnymi planami firm infrastrukturalnych po stronie niemieckiej i polskiej, pociągi będą mogły kursować od końca 2027 roku – przekazał nam Joachim Radünz z VBB.
Tę informację potwierdziło Biuro Prasowe UMWZ, które napisało, że linia miałaby być przejezdna od grudnia 2027 roku. – Co oznaczałoby najprawdopodobniej możliwość uruchamiania pociągów, lecz z lokalnymi ograniczeniami prędkości lub dostępności do nowych peronów – wskazuje Biuro Prasowe województwa.
Są to więc bardziej optymistyczne terminy niż te zadeklarowane nam przez PKP PLK. Jak wspominaliśmy wcześniej, polski zarządca infrastruktury wskazał, że pociągi pasażerskie będą mogły ruszyć na przełomie 1. i 2. kwartału 2028 roku i to tylko wtedy, jeśli inwestycja otrzyma środki z CEF2. Jak wynika z naszych informacji, uruchomienie połączeń w grudniu 2027 roku, przynajmniej na polskiej części trasy, jest raczej nierealne.
Wróci Mare Balticum i inne pociągi PKP Intercity. Będzie ich dużo
Pociągi linii R9 powinny stanowić podstawę komunikacji kolejowej między Berlinem a Szczecinem, natomiast zostaną one uzupełnione o bardzo oczekiwane pociągi dalekobieżne, uruchamiane przez PKP Intercity na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury. Oznacza to, że na tory powróci
pociąg Mare Balticum i nie tylko. Trasa przez Szczecin
ma się bowiem stać podstawowym korytarzem kolejowym dla pociągów Berlin – Trójmiasto.
– Ministerstwo Infrastruktury planuje uruchomienie połączeń kolejowych Trójmiasto – Berlin przez Szczecin po zakończeniu wszystkich prac prowadzonych na trasie przejazdu pociągu. Parametry połączeń będą znane po ich wytrasowywaniu przez PKP Polskie Linie Kolejowe w ramach konstrukcji rocznego rozkładu jazdy. W szczególności kluczowym elementem jest modernizacja i elektryfikacja odcinka Szczecin Gumieńce – Angermuende po obu stronach granicy. Najpierw planuje się 4 pary takich pociągów, a docelowo ruch co 2 godziny – mówi nam rzeczniczka prasowa resortu infrastruktury Anna Szumańska.
W wypowiedzi rzeczniczki kluczowe jest zdanie mówiące o tym, że pociągi z Gdańska do Berlina przez Szczecin ruszą “po zakończeniu wszystkich prac na trasie przejazdu pociągu”. Oznacza to jednak nie tylko zakończenie inwestycji od Berlina do Szczecina, ale także prac na linii kolejowej nr 202, od Gdyni do Słupska, gdzie trwa aktualnie dobudowa drugiego toru. Zgodnie z najnowszymi informacjami to zadanie ma
zakończyć się pod koniec 2029 roku, dlatego do tego momentu raczej nie należy się spodziewać przywrócenia wspomnianego już Mare Balticum.
Pociągi dalekobieżne rekordowo szybko. Także z Gdyni
Zgodnie z naszymi informacjami pociągi dalekobieżne miałyby pokonywać odcinek Szczecin – Berlin w czasie od 75 do 90 minut, choć są to szacunkowe wartości (do tej pory najszybsze pociągi jechały godzinę i 50 minut).
Z kolei przejechanie całego odcinka z Gdańska do Berlina powinno trwać poniżej sześciu godzin – około 5 h i 40 minut, co opieramy na naszych wstępnych wyliczeniach (Ministerstwo wskazało, że parametry połączeń będą znane dopiero po ich wytrasowaniu, dlatego nasze wyliczenia należy traktować jako poglądowe). Byłby to więc krótszy czas niż ten, w jakim kursuje jedyny bezpośredni pociąg z Trójmiasta do Berlina przez Poznań –
Gedania, jadąca z Gdańska w czasie 5 godzin i 51 minut. Tymczasem przywoływane Mare Balticum pokonywało trasę w czasie 6 godzin i 32 minut. Widać więc jak na dłoni, jakie efekty przynoszą modernizacje infrastruktury kolejowej do wysokich parametrów.
Docelowo czas jazdy z Trójmiasta do Szczecina (i Berlina) jeszcze się skróci, co ma mieć miejsce po dalszej modernizacji korytarza od Słupska do Szczecina, która jak na razie jest jednak raczej mglista.
Czas przejazdu pociągów ze Szczecina do Berlina w przedziale od 75 do 90 minut czyni je najszybszym środkiem transportu między miastami, bowiem autem, poza godzinami szczytu, pokonamy ten dystans w niecałe dwie godziny. Dlatego już 90-minutowy czas jazdy będzie rewolucją, a każda kolejna “urwana” minuta zadziała tylko na korzyść kolei.
Docelowo aż do Białegostoku?
Warto podkreślić, że linia komunikacja Berlin – Szczecin – Trójmiasto – znalazła się w projekcie Horyzontalnego Rozkładu Jazdy, który ma określić trasy i ofertę pociągów na najbliższe lata, jako linia od Berlina aż do Białegostoku przez Ełk, Giżycko, Olsztyn i Elbląg. Można więc zakładać, że docelowo tak właśnie będą wyglądać relacje pociągów do Berlina w ramach tego korytarza, choć zapisy HRJ są na razie projektem, który podlega aktualnie konsultacjom – co w odpowiedzi na nasze pytania o docelową trasę dla berlińskich składów wskazało Ministerstwo Infrastruktury.
Linia, określona jako P01 ma być również zsynchronizowana z pociągami regionalnymi. Można więc zakładać, że raczej nie dojdzie do sytuacji, w której kursy regionalne odjadą ze Szczecina chwilę przed lub chwilę po pociągach dalekobieżnych. Koordynacja spadnie jednak na organizatorów przewozów regionalnych, co również w odpowiedzi na nasze pytania wyraźnie podkreśla resort infrastruktury.