Od nowego rozkładu jazdy z Trójmiasta do Berlina wciąż pojedzie tylko jedna para pociągów, choć potrzeby są większe. Ministerstwo Infrastruktury przyznaje, że chciało uruchomić kolejną parę połączeń, lecz weto postawiła strona niemiecka. Nie oznacza to jednak schowania pomysłu do szafy, a tylko jego odsunięcie w czasie.
Niedawno pisaliśmy
o planach PKP Intercity w zakresie nowych połączeń międzynarodowych, jakie przewoźnik uruchomi od grudnia bieżącego roku. Nowe pociągi mają kursować do Niemiec, Czech, Austrii czy do Litwy.
Zdecydowanie największe nowości czekają na pasażerów w kursach
do naszych zachodnich sąsiadów, gdzie pojawi się siódma para kursów z Warszawy do Berlina, dwa zupełnie nowe połączenia do Lipska (z Przemyśla i Krakowa) oraz pierwszy od wielu lat nocny pociąg z Przemyśla do Berlina wraz z grupą wagonów z Chełma przez Warszawę, Łódź oraz Poznań.
Trójmiasto potrzebuje kolejnej pary pociągów do Berlina. Weto strony niemieckiej
Kolejnego, drugiego i długo oczekiwanego połączenia z Berlinem nie doczeka się za to Trójmiasto, którego nie uwzględniono w tegorocznych międzynarodowych planach PKP Intercity oraz Ministerstwa Infrastruktury. Jest to o tyle istotne, że z Gdańska nie można aktualnie dolecieć bezpośrednio do Berlina (jest to możliwe dopiero z przesiadką) a taką podróż trzeba więc realizować, poza własnym autem, albo pociągiem albo autobusem Flixbusa, który jednak pokonuje ten dystans w czasie o prawie 3 godziny dłuższym niż pociąg. Widać więc, że kolej ma tu przewagę, którą powinna wykorzystać. Tym bardziej trzeba zadać pytanie, dlaczego na razie nie uda się uruchomić drugiej pary pociągów do Berlina z Gdyni?
– W toku prac nad konstrukcją rocznego rozkładu jazdy edycji 2025/26 MI planowało uruchomić drugą parę połączeń kolejowych relacji Gdynia – Berlin przez Bydgoszcz i Poznań. Jednak zgodnie ze stanowiskiem strony niemieckiej, z uwagi na brak możliwości technicznych i handlowych infrastruktury zachodniego partnera, uruchomienie dodatkowej pary połączeń nie jest możliwe od rozkładu jazdy 2025/26 – mówi nam Anna Szumańska, rzeczniczka prasowa ministerstwa infrastruktury.
Przedstawicielka resortu dodała, że nasi sąsiedzi widzą potencjał rynkowy dla drugiej pary pociągów na tej trasie, natomiast ich zdaniem większym zainteresowaniem cieszą się pociągi do Warszawy oraz na południe Polski - do Wrocławia, Krakowa i Przemyśla.
– Uruchomienie połączenia (drugiego z Trójmiasta do Berlina przez Poznań - przyp. red.) będzie przedmiotem analiz w toku prac nad kolejnymi rocznymi rozkładami jazdy – zapowiada nasza rozmówczyni.
Grupa wagonów doczepiana w Poznaniu? Odpowiedzi brak
W naszych pytaniach skierowanych do ministerstwa oraz PKP Intercity wskazywaliśmy, że druga para połączeń z Trójmiasta do stolicy Niemiec mogłaby być realizowana niekoniecznie poprzez pociąg bezpośredni, lecz jako grupa wagonów dołączana do pociągów jadących z Gdyni na południe - krajowych do Wrocławia/Krakowa/Zielonej Góry czy międzynarodowych do Pragi. W takim przypadku grupa wagonów do Berlina mogłaby być odłączana na stacji w Poznaniu i doczepiana do jednej z par pociągów z Warszawy do Berlina.
Wręcz idealnym rozwiązaniem byłoby doczepiania dodatkowych wagonów z Trójmiasta do wspomnianego już pociągu nocnego z Chełma, dzięki czemu manewry na stacji w Poznaniu nie byłyby aż tak uciążliwe - zarówno dla ruchu kolejowego jak i pasażerów, którzy w tym czasie byliby pogrążeni we śnie. Oczywiście każde kolejne nocne połączenie czy też grupa nocnych wagonów staje się wyzwaniem dla PKP Intercity, które boryka się z brakami w zakresie taboru sypialnego, natomiast właśnie takie rozwiązanie wydaje się być dogodne.
Do tego wątku w swojej odpowiedzi wcale nie odniósł się resort infrastruktury, natomiast PKP Intercity ustami Macieja Dutkiewicza, swojego rzecznika prasowego przekazało tylko, że aktualnie zwiększenie liczby manewrów przy kursowaniu tego pociągu nie jest możliwe. Wspomniane manewry będą realizowane w Rzepinie, gdzie następować będzie łączenie grupy wagonów z Chełma z pociągiem jadącym z Przemyśla przez Kraków i Wrocław.
Docelowo przez Koszalin i Szczecin. Perspektywa? Odległa
Przy okazji pytań o drugą parę połączeń do Berlina Anna Szumańska przypomniała, że docelowo głównym ciągiem dla pociągów z Trójmiasta (a zapewne także z Białegostoku/Olsztyna) do stolicy Niemiec będzie trasa liniami 202 i 409, a więc przez Słupsk, Koszalin i Szczecin.
Będzie to jednak możliwe dopiero po zakończeniu modernizacji linii nr 409 - w tym przypadku prace nawet nie ruszyły (o tym napiszemy w kolejnych dniach) oraz modernizacji i dobudowy drugiego toru na linii nr 202 - na odcinku od Gdyni do Słupska
ma to mieć miejsce pod koniec 2029 roku, natomiast dla odcinka na zachód od Słupska terminy są jeszcze bardziej odległe, o niezbędnych środkach na tę inwestycję nie wspominając.
– Ministerstwo Infrastruktury planuje uruchomienie połączeń kolejowych Gdynia – Berlin przez Szczecin po zakończeniu wszystkich prac prowadzonych na planowanej trasie przejazdu pociągu – mówi Szumańska.
Inwestycje modernizacyjne otworzą więc możliwość powrotu
kultowego pociągu Mare Balticum, lecz zanim tak się stanie upłynie jeszcze wiele czasu.