Partnerzy serwisu:
Blog KDP

„Dziobak” wstrząsnął ihuknął wmental Polaków – czyli siła rażenia high speedu (cz.2)

Dalej Wstecz
Data publikacji:
28-08-2013
Tagi geolokalizacji:
Źródło:
Robert Wyszyński

Podziel się ze znajomymi:

BLOG KDP
„Dziobak” wstrząsnął ihuknął wmental Polaków – czyli siła rażenia high speedu (cz.2)
Jak już chyba wiemy ”Galaktyczny Dziobak” to dla składów Pendolino nazwa pieszczotliwie – czuła, taka bardziej prywatna, zaś oficjalna została zaprezentowana we Wrocławiu ponad tygodnie temu. Nie żaden „Bielik”, nie żaden orzeł, sokół, kaczka dziwaczka czy inne ptactwo wodno szuwarowe, tylko Pendolino EIC Premium. Zastanawiałem się z początku czy to dobrze, neutralnie, czy źle... – pisze na blogu Robert Wyszyński.

I potrzebowałem dla całego – jakby nie patrzeć - mocnego wydarzenia, troszkę czasu, aby nabrać dystansu. Udawanie że nie było przeżywania czy nawet lekkiej „ekstazy” po prawie 20 latach oczekiwania na takie pociągi w  Polsce (od czasu wizyty TGV) byłoby nie na miejscu. Stąd było i przeżywanie, i ekstaza w pewnym sensie, a nawet krótkie odchorowanie stresu (tak, tak, pozytywny stres również szkodzi) - ale tenże wiekopomny moment wreszcie nastąpił i przeszedł do historii. A teraz trzeba „kuć żelazo póki gorące”. Bo nie wiadomo czy będzie druga okazja. Myślę że jednak kiedyś będzie, ale nie tak szybko – bo chodzi o zakup tej klasy składów high speed i wszystko co się z tym później wiąże. Może za... 10 lat.

Stąd wybaczcie że będzie sympatycznie, subiektywnie i chwalebnie – bo właśnie TAKIE miałem odczucia i po to jest ten blog, aby było „ode mnie”, a nie „od wszystkich”, co zresztą nie jest możliwe. To oznacza że będę chwalił kolej. KOLEJ, powtarzam, a nie tylko jedną czy drugą spółkę. Bo to KOLEJ robiła tę imprezę – tak przynajmniej widać od strony pasażera czy ciekawskiego widza, stąd staram się zawsze wczuć w role zwykłego pasażera (klienta, oglądacza etc.).

Haj spid „dziobaczy” górą!

Na chwilkę wrócę do nazwy. Dobrze że zrezygnowano z „Bielika”. Ta nazwa prawie nikomu nic by nie mówiła lub z niczym się nie kojarzyła. Zapytajcie na ulicy ludzi: „Co to jest bielik?” Zobaczycie wielkie oczy, no chyba że spotkacie mojego kolegę doktora ornitologa, ta wam zrobi godzinny wykład. A potem zapytajcie: „ Co to takiego pendolino?” Co drugi – najmniej – coś o tym słyszał lub słyszała. Pozytywnie, neutralnie, negatywie – to nawet nie jest najistotniejsze – najistotniejsze jest ze SŁYSZELI. Bo „Pendolino” – mimo konotacji z wahadełkiem – to już jest znana marka w Polsce. Obecnie może nawet bardziej znana od TGV. Wylansowana przez długie lata przez wszelkie media oraz marketing PKP IC. Żaden pociąg w Polsce nie był tak sławny i rozpoznawalny i chyba w przyszłości żaden już nie będzie. Pendolino to PENDOLINO – i już. Nic mądrzejszego tej nazwy/ marki nie zastąpi, żeby nie wiem jak się napinać i wymyślać.

Jedyne wątpliwości mam co do członu „Premium”. Z jednej strony NALEŻAŁO jakoś te pociągi wyróżnić, wręcz było to konieczne, bo dla zwykłego klienta/ pasażera/ potencjalnego klienta usługi zrównanie tzw. „klasyki” ze składami zespołowymi byłoby wybitnie szkodliwe. Wiem, branżowcy i Mikole – chyba w większości – nie mają tego dystansu, bo bardzo trudne go mieć. Stąd równie trudno im zrozumieć, że dla zwykłego pasażera, w tym turysty czy biznesmena dziobaczy skład zespołowy jest NOWOCZESNYM EUROPEJSKIM POCIĄGIEM (bo on wie, że takie jeżdżą w cywilizacji), a lokomotywa i wagony – choćby nie wiem jak wypasiony Husarz i nie wiem jak wypasione Z-1 - to zawsze będzie tylko „archaiczny” skład.

Jakoś tak jest. I zobaczycie w niedalekiej przyszłości że ok. 50% efektu przyciągającego stanowi i będzie stanowić WYGLĄD tego pociągu, prezentowany zresztą szeroko w mediach. Drugie ok. 50% to oczywiście czasy jazdy, „dynamiczna” sprzedaż biletów z – mam nadzieję – grafikiem foteli i wagonów, plus dobre czasy jazdy, obsługa oraz promocja tych pociągów. Jeśli się tego nie rozumie i krzyczy że „za szybkie”, „ za drogie”, „za dziobate” i że „mercedes na gminne drogi”, to proponuje wysiłek zdystansowania się, aby mieć szersze spojrzenie. A tak poza tym to obecnie tych „gminnych dróg” coraz mniej wobec szalejącej budowy 7 tys. nowych dróg dwupasmowych, z czego już 3 tys. są w użyciu. Stąd „mercedesy” są potrzebne – także na kolei. Może w ślad za nimi – wzorem dróg - wejdziemy w budowę nowych linii dla tychże „mercedesów”, bo czas na to najwyższy!

W kolejarskim sosie często trudno o taki dystans. Jestem PEWNY, a nawet całkiem pewny, że bardzo wielu pasażerów skorzysta z kolei dalekobieżnej po raz PIERWSZY w życiu – i jak już skorzysta, to będzie korzystać. Właśnie dlatego że jest to dziobaczy haj spid, a nie kojarzone z „dziadowskością” wagony klasyczne. Mówię o skojarzeniach ogólnych, a nie branżowych, kolejarskich czy mikolskich, bo sam dobrze wiem że wagony klasyczne potrafią być bardzo wygodne i nawet ciche, pod warunkiem nie dołączenia do nich „delirycznej” z natury konstrukcyjnej EP 09, która potrafi wprawić w nieciekawe wibracje nawet najlepszy wagon, jeśli ma go na ogonie. Pomijam już znakomite zalety składów zespołowych wobec klasyki, ale to jest temat na osobny artykuł.

Mówiąc wprost: sam efekt czasowy plus najlepsze wagony klasyczne w ŻADNYM – powtarzam,  żadnym razie - nie przyciągną tak wiele klientów do kolei jak europejski „dziobaczy” haj spid. Czy to się komuś podoba czy nie i niezależnie od ilości opluwających anonimowych komentarzy na wszelkich forach lub pod artykułami. Nie oni będą z tego korzystać, skoro nie chcą, skorzystają ci którzy chcą – choćby na próbę, a potem już na stałe. W dodatku nasz ED 250 to jeden z najelegantszych i najładniejszych zarówno z zewnątrz jak i  wewnątrz pociągów w Europie i na świecie (w dodatku w dobrym malowaniu). To dlatego Europa i świat poszły w składy zespołowe, co zresztą sprawdza się również w kolejach regionalnych.

Jeszcze co do nazwy „Premium”. Po zdystansowaniu się – bo również miałem wcześniej pewne obiekcje –  zasadniczo może być. Bo wyróżnić z całej sieci relacje Pendolino trzeba było koniecznie. Aby klient widział CZYM jedzie. W Czechach jest Super City Pendolino i chyba już nikogo to „super” nie przeraża. W dodatku „premium” wcale nie musi oznaczać czegoś drogiego, ekskluzywnego  lub niedostępnego dla mas (chyba że ktoś ma wyłącznie takie skojarzenia, wtedy ma problem, ale ze sobą). Premium może oznaczać dobre prędkości, czasy jazdy, wygodę, obsługę  i bezpieczeństwa – w tym klasę (tak: KLASĘ) danego pociągu, sieci, przewoźnika. Ale za podobną cenę lub z możliwością wielu promocji, dostępnych zarówno w kasach jak i w internecie. Czyli podróż Premium w cenie podróży składem klasycznym EIC – w tym kierunku chyba warto iść.

Wrocław - jak zaczarowany

W zasadzie „przypadek” (w istocie nie ma czegoś takiego) sprawił że pierwsza prezentacja publiczna Pendolino odbyła się na najpiękniejszym dworcu w Polsce, czyli we Wrocławiu. „Przypadek” to transport testowego składu od strony Międzylesia przez Wrocław do Żmigrodu, stad niejako było po drodze. Dobrze że PKP IC nie wystraszyło się pewnego ryzyka pokazania pociągu „niepełnosprawnego”, czyli nie mogącego samemu jechać z przyczyn wyłącznie formalnych i nieoświetlonego, co nie pozwalało dostrzec w pełni jego uroku wewnątrz.

Zresztą masowo pomogły w tym wszelkie media. Duże gazety regionalne, radia czy telewizje dolnośląskie oraz opolskie informowały o tym wydarzeniu wieloetapowo – przed, w trakcie i po. Muszę przyznać że nawet ja byłem tym faktem zaskoczony, tzn. masowością i cyklicznością tych informacji, mimo że miałem w tym swoją małą cegiełkę. Chwała więc mediom że stanęły na wysokości zdania, ale też chwała biuru PR i marketingowi PKP Intercity, z którym mediom – o ile wiem - medialnie współpracuje się bardzo dobrze.

Dlaczego impreza wrocławska mi się podobała? Dlaczego byłem pozytywnie zaskoczony? Tak, zaskoczony! Że dworzec piękny, że hale i perony piękne – to wie każdy kto tam był. Że pociąg śliczny i galaktyczny – nie trzeba tłumaczyć, wystarczą filmy, zdjęcia, choć nic zastąpi kontaktu z „dziobakiem” na żywo. Ale to nie wszystko, choć bardzo ważne.

Otóż impreza powitalna Pendolino podobała mi się BARDZO głównie dlatego, że była robiona z rozmachem oraz dlatego że była zrobiona GŁÓWNIE POD LUDZI (czyli potencjalnych pasażerów), a niejako „przy okazji” dla mediów i dla vipów. A to że niektóre – powtarzam: niektóre – media zrobiły z tego wydarzenie niemal wyłącznie polityczne, tym gorzej dla tych mediów. Bo taki przekaz  w żadnym  razie nie oddawał prawdy. Z drugiej strony kupowanie nowych składów, modernizowanie infrastruktury to TEŻ polityka, bo wymaga decyzji politycznych – stąd nie ma się co dziwić, że kolej w pewnym sensie jest polityczna. Bo być powinna, w dobrym rozumieniu tego słowa. Podobnie jak polityczna powinna być decyzja o wznowieniu prac na KDP. Ale tym razem zamilknę w owym temacie...

Dla ludzi i pod ludzi!

Słusznym było wydzielenia dla wjazdu i pokazu całego peronu 3. Oraz uzbrojenie tego peronu w barierki oraz specjalne  podesty dla dziennikarzy, ułatwiające focenie czy filmowanie etc. Gdyby tak nie zrobiono – byłby niezły bałagan. Owszem, było trochę nieścisłości w informowaniu jakie pociągi odjadą z innych peronów niż rozkładowo z trzeciego. Ale zarówno zapowiedzi megafonowe – dość wyraźne pod halą – szczególnie jeśli ktoś uważał,  dawały radę, podobnie jak i hostessy w strojach PKP IC, informujące pasażerów z jakiego peronu odjedzie ich pociąg.

A co chyba najważniejsze, impreza nie ograniczała się do peronu trzeciego (jak przypuszczałem wcześniej), ale... objęła CAŁY DWORZEC. I to mnie pozytywnie zaskoczyło, bo w tym pięknym obiekcie i przy pięknym pociągu zastanawiałem się czy jestem jeszcze w Polsce, czy może na premierze jakiegoś włoskiego high speedu w Turynie. Jednak wciąż byłem w Polsce, co daje nadzieję na przyszłość.

Zarówno w hali dworcowej (nie peronowej, tylko „kasowej”) umieszczono różnego rodzaju kioski i wyświetlacze plus jakieś „sztandary” wiszące pod sufitem. Hostessy rozdawały upominki w postaci rozkładanych plakatów z informacjami o pendo, jakichś poduszeczek czy innych gadżetów. Ktokolwiek w tym dniu, pomiędzy godzina 10 a 16 przybył na dworzec, wiedząc czy nie wiedząc o wydarzeniu – MUSIAŁ coś zauważyć, coś co dotyczyło nowego pociągu. I zapewne sam pociąg również, bo był on świetnie widoczny z peronu czwartego oraz drugiego. Poza tym ustawiono kioski interaktywne i punkty dla dzieci z kolorowankami i czymś tam jeszcze. Na byłych zabytkowych peronach pocztowych wywieszono banery z wizką dziobaka oraz napisem „12. 08. Wielka premiera”.

Dodatkowo przed dworcem ustawiono telebim transmitujący wydarzenia na peronie trzecim, a prowadzący wciągał ludzi do różnego rodzaju pogadanek i konkursów. I jeszcze w dodatku spiker przez wszech dworcowe głośniki co chwilę częstował dworcowych gości wiedzą o pociągach Pendolino: parametrach, czasach jazdy, zaletach itp. Jak dla mnie czad.  Przynajmniej na warunki polskie – to było coś, czego do tej pory nie było.

A chyba najważniejszą częścią było dość sprawne prowadzenie ludzkiej kolejki poprzez dwa wagony (1 i 2 klasy) oraz przez... kabinę ED 250. Kolejka już o 11.30 miała ponad 100 metrów, potem tylko się wydłużała. Wszyscy chcieli choć na chwile zobaczyć „dziobaka” od środka. I... wszystkim się to udało. A dlaczego? Bo – co było dla mnie kolejnym zaskoczeniem – ok. godz., 14 KOLEJ podjęła decyzję o wydłużeniu zwiedzania do 15.30. Po to, aby wszyscy weszli do wagonów i kabiny; gdyby tak nie zrobiono, to około 1,5 tysiąca ludzi nie weszłaby i nie zobaczyłaby.

Przecierałem oczy i uszy ze zdumienia. Bo jak to: NAGLE podjąć decyzję, która na tak dużym dworcu przez kolejne bite dwie godziny blokuje CAŁY peron w dzień roboczy, główny wrocławski peron? A jednak dało się? Dało! Nie pozostaje nic innego jak wyrazić moje ukłony i szacunek organizatorom z KOLEI. To znaczy spółkom PKP Intercity, PKP SA/ Nieruchomości/ Dworzec Polski, PKP Cargo, PKP PLK itp. Pamiętajcie że dla ludzi jesteście KOLEJĄ, a nie spółkami – i daliście radę w Wrocławiu. WSZYSCY razem daliście, a nie osobno. JAKO KOLEJ. To ważniejszy sygnał, niż może się wydawać!

Muszę przyznać że odzyskałem wiarę w PR i marketing IC, co wcale nie znaczy że odzyskałem bezkrytycznie. Bo jeszcze sporo w tej kwestii jest do zrobienia. W zasadzie więcej niż mniej, głównie w sprawie wypromowania sieci Pendo, ale nie tylko tej sieci. Dotychczasowe „promocje” w stylu „Wcześniej i taniej” (10 i 15%) – i co do tego zdanie mam nieodmienne – nie napędzają kolei NOWYCH klientów, a starych jest coraz mniej. Trzeba to zmienić, ale to również temat na inne artykuły.

Został zrobiony DOBRY początek i – jak to nazwał jeden z dziennikarzy – wywołał „pendobiegunkę”. I owa nazwa nawet do zjawiska pasuje. Niektórzy twierdzą ze w Europie takie pociągi to codzienna normalka i nic w tym nadzwyczajnego. Ano niby nic. Ale TAM, a nie tu - w Polsce. W Polsce to jest jak na razie pojazd „kosmiczny”, dlatego wzbudzą tyle emocji, zarówno pozytywnych czy negatywnych. I tak będzie przynajmniej do momentu, kiedy wszyscy zaczniemy z niego korzystać (to znaczy wszyscy chętni) i nam nieco spowszednieje jako zwyczajna dobra usługa w cywilizowanym państwie. Dużo jest jeszcze jednak do zrobienia w kwestii odrodzenia wizerunku kolei dalekobieżnej w Polsce. Tej ekspresowej, tej haj spidowej, i tej standu 120-160 km/h, czyli zwanej TLK czy IR. Ale dobry początek został zrobiony, a zawsze od czegoś trzeba zacząć.

Jako bonusy – do wyboru i koloru: fotki, filmiki, info, wywiady.

Czego użyto? 

Na terenie dworca:

- 2 infokioski z ekranami dotykowymi na których można było  przeglądać stronę internetową eicpremium.intercity.pl
- 2 ekrany kinetyczne z aplikacją interaktywną, pozwalającą  na zdalne  wybieranie, powiększanie i przechodzenie do kolejnych  elementów pociągu za pomocą ruchu rąk
- 9 plazm na których wyświetlane były materiały filmowe o EIC Premium
- fotobudka pozwalająca na zrobienie zdjęcia wywoływanego natychmiast w specjalnej ramce nawiązującej do eventu i EIC Premium.
- telebim przed dworcem pokazujący materiały filmowe o pociągu oraz przekaz na żywo z peronu
- w dworcowej megafonowni znajdował się animator, który wygłaszał specjalne informacje dla zwiedzających i ciekawostki o pociągu

Perony:

- 8 siatek półtransparentnych między peronami
- 3 podesty dla mediów na peronie

Do zwiedzania udostępnione były ostatecznie 2 wagony (nr1 – klasa 1, nr 6 - klasa 2) oraz obie kabiny maszynisty. Początkowo planowane było udostępnienie tylko jednej z kabin, ale ze względu na ogromne zainteresowanie tym elementem pociągu, zdecydowano udostępnić także drugą kabinę, tak aby każda z oczekujących osób miała szansę wejść do środka.

Zwiedzanie początkowo planowane było na 2 godziny, od 12 do 14, ale ostatecznie zostało przedłużone do ok. 15.30.

Osoby zwiedzające – ok. 4 tysięcy, co znacznie przekroczyło oczekiwania co do frekwencji. Uczestnicy: osoby zarówno młode jak i starsze, całe rodziny, dzieci szczególnie zainteresowane były zwiedzaniem kabiny maszynisty i możliwością zajęcia chociaż na chwilę fotela maszynisty!

Event został zorganizowany przez PKP Intercity przy wsparciu Grupy PKP, w szczególności PKP SA i PKP PLK. SOK i Juventus. Hostessy -10 mobilnych informatorek, informujących pasażerów o ewentualnych zmianach rozkładu/ peronu.

**************

Rozmowy zaprzyjaźnionego dziennikarza z Radia Plus Opole, Andrzeja Szaromety (wieloletniego propagatora kolei na łamach radia i poza nim):

Wywiad z Adrianem Furgalskim z ZDG TOR

Wywiad z Jakubem Karnowskim, prezesem PKP SA

Wywiad z Marcinem Celejewskim, członkiem Zarządu PKP IC ds. Handlowych

Wywiad z Pawłem Hordyńskim, członkiem Zarządu PKP IC ds. Finansowych

Wywiad z Piotrem Malepszakiem, pełnomocnikiem zarządu PKP PLK

Wywiad z Remigiusz Paszkiewiczem, prezesem PKP PLK

*****************

Ciekawe filmiki z imprezy:

Wywiadowca:

Pitagoras:

Atmosfera zwiedzania:

http://www.youtube.com/watch?v=2Sjjgz7mbew (Umieszczanie filmu na stronach zostało wyłączone na żądanie)

Porównanie ED 250 do innych europejskich haj spidów:

********

Wybrane artykuły - w tym artykuł autorski (z ciekawą grafiką i czasami tras):

Cz1.

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35754,14409497,Oto_polskie_pendolino__W_poniedzialek_wejdziemy_do.html

Cz.2.

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35754,14409497,Oto_polskie_pendolino__W_poniedzialek_wejdziemy_do.html?as=2

Inne artykuły i fotorelacja GW Wrocław (w tym fajne foty na wrocławskiej estakadzie!):

http://szukaj.gazeta.pl/wyszukaj/artykul?&query=pendolino&navservice=Wroc%B3aw&sortMode=SCORE&pageNumber=1


Jak dojechać do toru doświadczalnego pod Żmigrodem (mapa plus interaktywna droga):

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/967933,testy-pendolino-pod-zmigrodem-kiedy-i-gdzie-mozna-je-ogladac-mapa,id,t.html


Gazeta Wrocławska - artykuł o Pendolino (niezłe foty i filmiki, oddające czaderską atmosferę wydarzenia!):

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/965195,pendolino-we-wroclawiu-tlum-przywital-go-oklaskami-to-cudo-zdjecia-filmy,id,t.html

 

Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Polemika zSzafrańskim cz. 1 - czyli tezy iantytezy

Blog KDP

Optymalizacja modernizacji (cz.1)

Blog KDP

Optymalizacja modernizacji (cz.1)

Robert Wyszyński 13 września 2013

Optymalizacja modernizacji (cz.2)

Blog KDP

Optymalizacja modernizacji (cz.2)

Robert Wyszyński 21 września 2013

Zobacz również:

Polemika zSzafrańskim cz. 1 - czyli tezy iantytezy

Blog KDP

Optymalizacja modernizacji (cz.1)

Blog KDP

Optymalizacja modernizacji (cz.1)

Robert Wyszyński 13 września 2013

Optymalizacja modernizacji (cz.2)

Blog KDP

Optymalizacja modernizacji (cz.2)

Robert Wyszyński 21 września 2013

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5