Mimo że do początku obowiązywania umowy wieloletniej na utrzymanie infrastruktury pomiędzy Ministerstwem Infrastruktury i PKP PLK pozostało jeszcze kilka dni, dokument wciąż jest w konsultacjach społecznych. Swoje uwagi do dokumentu wniosła m.in. Fundacja Pro Kolej, która wskazuje na brak efektywności w wydawaniu środków.
Umowa wieloletnia pomiędzy MI a PKP PLK ma być dokumentem wykonawczym Programu „Pomoc w zakresie finansowania kosztów zarządzania infrastrukturą kolejową, w tym jej utrzymania i remontów do 2023 r.” Tzw.
program utrzymaniowy wchodzi w życie od 1 stycznia, ale umowa wciąż nie została podpisana. – Umowa na finansowanie PKP Polskie Linie Kolejowe w ramach Programu jest na ostatnim etapie uzgodnień. Po ich zakończeniu planowane jest jej podpisanie – poinformował 19 grudnia „Rynek Kolejowy” Szymon Huptyś, rzecznik resortu infrastruktury.
Fundacja Pro Kolej wyliczyła, że w stosunku do sytuacji obecnej dofinansowanie publiczne zarządcy infrastruktury wzrasta o 157%, a do tego o kilkadziesiąt procent rosną przychody od przewoźników kolejowych. – Te, bezprecedensowe w dotychczasowej historii PKP PLK kwoty, pochłaniane są jednak głownie przez rosnące koszty. Zaproponowany kształt umowy nie chroni skutecznie ani strony publicznej ani klientów zarządcy infrastruktury – zauważa Pro Kolej.
Fundacja przekazała w trwających konsultacjach opinię Ministerstwu Infrastruktury, w której wskazuje na kluczowe jej zdaniem problemy, które spowodują, że efekty umowy będą nieadekwatne do poniesionych nakładów; brak bowiem instrumentów motywujących zarządcę infrastruktury do zmniejszania kosztów i opłat dla użytkowników.
Wielkie pieniądze, skromne efekty
Problem pierwszy wynika z zachwiania proporcji pomiędzy wielkością środków na zarządzanie, utrzymanie i remonty sieci kolejowej Polski a prognozowanymi efektami. – W tym kontekście szczególnie zaskakujące jest stwierdzenie, że kilkanaście procent eksploatowanych w Polsce linii kolejowych nie będzie spełniało (żadnych) standardów. Zarządzanie, utrzymanie i remonty infrastruktury kolejowej są działalnością precyzyjne regulowaną i muszą być prowadzone zgodnie z obowiązującym prawem – nigdy poza nim. Tym samym elementem umowy nie może być świadoma deklaracja zarządcy dotycząca pomijania jakichkolwiek standardów w prowadzonej przez niego działalności – opiniuje Fundacja.
Analiza szczegółowych parametrów jakościowych dokonana przez Pro Kolej wskazuje, że stan infrastruktury poprawia się istotnie jedynie w obszarze prędkości pociągów pasażerskich i towarowych. Rosną wprawdzie również wskaźniki uzależnione od pracy eksploatacyjnej – ale ten parametr z natury ma charakter mocno szacunkowy. Liczne są natomiast obszary, w których mimo ponad 100% wzrostu poziomu finansowania PKP PLK S.A. (157% ze strony publicznej, 42% ze strony przewoźników) wskaźniki efektywnościowe i jakościowe rosną minimalnie, a nawet spadają.
Tab. Pro Kolej Brak zachęty do podnoszenia efektywności
Skromne efekty wyraźnego zwiększenia dofinansowania zarządzania, utrzymania i remontów infrastruktury są zdaniem Fundacji prawdopodobnie skutkiem drugiego obszaru problemowego, tj. braku w umowie elementów pro-efektywnościowych. – W dokumencie brakuje zarówno zachęt do zmniejszania kosztów udostępniania infrastruktury, jak i poziomu opłat za dostęp do niej. W projekcie umowy wieloletniej MI – PKP PLK brakuje modelu ekonomicznego regulującego przepływy finansowe. W rezultacie nie znamy ani prognoz dotyczących pracy eksploatacyjnej, ani planów dotyczących cennika dostępu do infrastruktury – tłumaczy Pro Kolej.
– Pominięcie aspektu rynkowego usługi dostępu do infrastruktury powoduje, że Minister, który ponosi odpowiedzialność zarówno za stronę finansową, jak i przedmiot umowy pozbawia się wiedzy na temat warunków dostępu do infrastruktury. A przecież to kluczowy element, który decyduje o konkurencyjności całego sektora – w tym również działalności Grupy PKP – czytamy w uwagach Fundacji.