Wiceminister transportu Andrzej Massel twierdzi, że sygnał zastępczy, którego wydanie mogłoby być jednym z powodów sobotniej katastrofy kolejowej, nie jest w Polsce nadużywany. „Gazeta Wyborcza” zauważa, że tylko na Śląsku w kilku miejscach taki sygnał jest cały czas w użyciu.
Jedna z podawanych hipotez dotyczących przyczyn wypadku pod Szczekocinami to niewłaściwe zastosowanie sygnału zastępczego. Sygnał zastępczy informuje maszynistę o warunkowym wjeździe na szlak, co ma mówić o potencjalnych zagrożeniach bezpieczeństwa w podróży. Sygnał stosowany jest w wypadku prowadzenia prac remontowych na liniach kolejowych lub w sytuacji awarii systemów powiadamiania.
Maszyniści prowadzący pociągi kursujące przez Wałbrzych bardzo często mają wydawany sygnał zastępczy. Na linii z Wrocławia do Jeleniej Góry sygnał jest codziennością - zauważa „Gazeta Wyborcza”.
- W Świebodzicach za pomocą sygnału odbywa się wjazd na stację i wyjazd z niej, na stacji Wałbrzych Miasto wyjazd, na stacji Wałbrzych Fabryczny wjazd i wyjazd, na stacji Wałbrzych Główny wyjazd, a w Boguszowie Gorce Wschód wjazd - mówi „Wyborczej” maszynista, który zna wspomnianą linię kolejową. Maszynista dodaje, że na trasie dwukrotnie pociąg pokonuje łuk. W czasie jazdy po łuku nie widać, czy jedzie pociąg z naprzeciwka. Maszynista przez radiotelefon upewnia się, czy wszystko jest w porządku. - Gdyby z naprzeciwka pojawił się inny skład, nie miałbym żadnych szans, by wyhamować - dodaje maszynista.
Więcej
Jak wyjaśnił "Rynkowi Kolejowemu" Krzysztof Wójcik z Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Wałbrzychu, sygnał zastępczy stosowany jest często z powodu kradzieży urządzeń, które osiągnęły "patologiczną skalę" - Nie nadążamy kosztowo z wymianą urządzeń, dlaetgo ruch musi być prowadzony w ten sposób do czasu zamontowania nowych urządzeń - mówi Wójcik dodając, że sytuacja powtarza się od 200 roku, ale zakład wielokrotnie uzupełniał już uszkodzenia.
- W tej chwili rzeczywiście jeździmy na sygnał zastępczy po kradzieżach, ale spółka ogłosiła już przetarg na modernizację i naprawę tych urządzeń - zapewnił Krzysztof Wójcik.