Przyszłość kolei pasażerskiej zależy od zagospodarowania mniejszych miejscowości

Jak dużo brakuje do osiągnięcia optymalnego kształtu kolei pasażerskiej w Polsce? W zakresie infrastruktury wyzwań na najbliższe lata raczej nie zabraknie. – Jeśli spojrzymy na Krajowy Program Kolejowy, który mówi, że do modernizacji jest 9 tys. km torów, jest jeszcze sporo do zrobienia – mówiła podczas Kongresu Kolejowego Ewa Karasińska, dyrektor Departamentu Projektów Kolejowych w Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Zwróciła uwagę, że w ramach kolejnej perspektywy unijnej konieczne będzie m.in. domknięcie modernizacji tras wchodzących w skład sieci korytarzy transeuropejskich (TEN-T).

Przewoźnicy inwestują w tabor, a proces ten może istotnie przyspieszyć

Jak zwuważył prezes Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej Janusz Malinowski, w ostatnim czasie duże zmiany dotyczyły nie tylko infrastruktury liniowej, ale i dworcowej. – Przewoźnicy samorządowi posiadają już w dużej mierze nowy tabor, ale to nie oznacza, że jeśli chcemy poprawiać częstotliwość kursowania pociągów, nie musimy decydować się na dalsze zakupy – stwierdził. W jego opinii największym problemem jest natomiast brak miejsc parkingowych na mniejszych przystankach, co skutkuje zostawianiem przez podróżnych samochodów w niewygodnych miejscach lub decyzją o dojeździe transportem indywidualnym do celu, a nie do przystanku kolejowego. Z badań ŁKA wynika, że aż 30 proc. pasażerów dojeżdża do stacji początkowej autem.

– Inwestycje będą musiały przyspieszać. Mamy czwarty pakiet kolejowy, niebawem rozpocznie się więc konkurencja na rynku usług publicznych, w tym zlecanych przez marszałków województw – przypomniał Tomasz Zielenkiewicz, senior associate z DZP. Zwrócił uwagę, że wymusi to inwestycje w tabor i w zaplecza techniczne po stronie przewoźników. Na tempo modernizacji kolei ma jego zdaniem wpłynąć także prawo unijne, m.in. związane z klimatem.

Mniejsze dworce wciąż bez handlu

O trwającej wiele lat stagnacji w zakresie liczby pasażerów na dworcach mówił zaś Dariusz Sinkiewicz, dytrktor zarządzający w Lagardere Travel Retail, spółce utrzymującej ponad 60 punktów handlowych wynajmowanych od PKP. Ostatnie lata miały jednak w jego opinii przynieść istotną zmianę, co miało według prelegenta wynikać z inwestycji infrastrukturalnych. Nie w pełni przekłada się to jednak na możliwości komercyjnego wykorzystania dworców. – Z punktu widzenia efektywności dworców kolejowych dla handlu, w szczególności w porównaniu z lotniskami, jesteśmy na początku drogi rozwoju – ocenił.

Tłumaczył on, że o ile w przypadku portów lotniczych efektywność handlowa rośnie proporcjonalnie do wzrostów ruchu, na kolei obserwowane jest pewne rozmycie. – Potoki wzrastają szybciej niż obroty handlowe – stwierdził. Przekonywał, że jest to związane po pierwsze z nieoptymalnym wyznaczeniem dróg przejścia pasażerów przez obiekt, z drugiej zaś z barierą wejścia do mniejszych miejscowości. – Widzimy trudność znalezienia takiego modelu, by inwestycja mogła się w takim przypadku zwrócić – zaznaczył, podkreślając, że jego spółka jest zainteresowana tym segmentem rynku i chciałaby współpracować w tym zakresie z koleją.