Też przed wyborami PKP PLK i Ministerstwo Infrastruktury ponownie zapowiedzieli planują przebudowę torów na trasie z Czerwonki przez Mrągowo, Mikołajki, Orzysz do Ełku. Nie pojawiły się jednak żadne nowe informacje w tej sprawie.
W komunikacie prasowym opublikowanym przez PKP Polskie Linie Kolejowe czytamy o "przygotowaniach do ogłoszenia przetargu na opracowanie studium wykonalności z elementami dokumentacji projektowej" dla rewitalizacji linii kolejowej na odcinku Czerwonka – Mrągowo – Mikołajki – Orzysz – Ełk (nr 223). Opracowaniem objęte zostanie ponad 120 km linii przebiegającej przez środek Mazur i Krainę Wielkich Jezior.
Spółka zapowiada, że inwestycja "pozwoli w przyszłości przywrócić nieczynną linię na kolejową mapę Polski i zapewnić mieszkańcom województwa dostęp do pociągów". W ramach studium wykonalności wykonawca dokona kompleksowej analizy, określi możliwości techniczne oraz szczegółowe rozwiązania i zakres niezbędnych prac, a także szacowane koszty inwestycji. Przeanalizowane będą warunki do przewozów pasażerskich z prędkością do 120 km/h oraz przewozów towarowych. Studium będzie podstawą do szczegółowego planowania etapu realizacji projektu po 2023 roku - podało biuro prasowe spółki, cytując również wiceministra infrastruktury Andrzeja Bittela i prezesa PLK Ireneusza Merchela.
Po zakończeniu prac możliwe ma być wznowienie ruchu pociągów w czasie ok. 90 minut między Mikołajkami a Olsztynem i 60 minut między Mrągowem a Olsztynem ok. 60 minut. Termin opracowania studium wykonalności dla projektu „Rewitalizacja linii kolejowej nr 223 na odcinku Czerwonka – Orzysz – Ełk” określono do drugiej połowy 2025 roku. Inwestycja będzie się ubiegać o dofinansowanie w ramach Programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej.
Te same informacje można było jednak uzyskać już wcześniej, kiedy Rada Ministrów
zatwierdziła wydłużenie Krajowego Programu Kolejowego. Przywrócenie linii zapowiada się zresztą od wielu lat; ostatnim takim pomysłem była realizacja projektu w ramach programu Kolej Plus; samorząd
odstąpił jednak od tego w wyniku ogromnych kosztów, wyliczonych przez PKP PLK. I to pomimo tego, że pomoc finansową w wysokości aż 20 milionów złotych
zapowiedziała już w 2021 roku spółka CPK.