PKP PLK już w tym roku dopuszczą wykonawców zewnętrznych do realizacji prac utrzymaniowych dotąd realizowanych głównie przez podmioty zależne. – Chcemy też szerzej dopuścić do prowadzenia robót utrzymaniowych w zakresie nawierzchni podmioty spoza Grupy PKP PLK. W ciągu najbliższych tygodni ruszą konsultacje rynkowe. Naszym celem jest zawarcie umów ramowych z firmami zewnętrznymi na usługi z zakresu utrzymania – mówi Piotr Wyborski, prezes zarządu spółki PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Czy wiadomo już jakie prace utrzymaniowe zostaną zlecone w tym trybie?
Piotr Wyborski, PKP PLK: Już w tym roku część postępowań związanych z robotami utrzymaniowymi, które do tej pory były głównie domeną spółek zależnych, będziemy zlecać w trybie otwartym. Na początek będą to dwa postępowania.
Pierwsze z nich będzie dotyczyło ciągu alternatywnego między Poznaniem a Bydgoszczą, czyli
linii z Poznania przez Wągrowiec, Kcynię, Nakło nad Notecią do Bydgoszczy. Na tej trasie, na odcinku od Wągrowca przez Gołańcz do granicy województw,
mamy już zakontraktowane prace inwestycyjne. Natomiast prace na pozostałej części tego ciągu, tj. odcinek granica województw – Kcynia – Nakło nad Notecią, chcemy w tym roku zrealizować za środków utrzymaniowych, ale w formie przetargu otwartego.
Drugim bardzo ciekawym postępowaniem będzie kompleksowa regulacja i podbijanie toru na linii numer 9 na odcinku od Nasielska do Działdowa. Minęło już ponad 10 lat od realizacji tej inwestycji i aby zachować prędkości do 200 km na godzinę, które osiągamy na tym odcinku, potrzebujemy kompleksowych prac utrzymaniowych.
Wiemy, że spółki budowlane mają podbijarki i profilarki najwyższej klasy i będą mogły to zadanie wykonać. Prace chcemy realizować tylko w godzinach nocnych i tylko z czterema godzinami zamknięcia. Zobaczymy, jaką ofertę zaproponuje rynek i jak na tym tle wypadną nasze spółki zależne.
To jednak tylko dwa przetargi. Niewiele jak na potrzeby PKP PLK.
Chcemy też szerzej dopuścić do prowadzenia robót utrzymaniowych w zakresie nawierzchni podmioty spoza Grupy PLK SA. W ciągu najbliższych tygodni ruszą konsultacje rynkowe – naszym celem jest zawarcie umów ramowych z firmami zewnętrznymi na usługi z zakresu utrzymania. Chodzi nam o to, żeby firmy zewnętrzne, które dysponują odpowiednim potencjałem pod względem maszyn i zasobów ludzkich, określiły z nami, na jakich zasadach i za jakie stawki oraz w jakim terminie mogłyby te zasoby udostępniać naszej spółce. Później PKP PLK na podstawie umów ramowych mogłyby zlecać konkretne prace.
To o tyle istotne, że spółki zależne są dość elastyczne i w ramach grupy PKP PLK możemy przekierowywać ich zasoby z miejsca na miejsce. Chcemy sprawdzić, czy w ramach współpracy z rynkiem to tempo reakcji również byłoby dobre. Musimy dowiedzieć się, jak bardzo elastyczny jest potencjał firm zewnętrznych, żeby ustalić, czy możemy wystawić zlecenie z terminem na za kilka dni, za tydzień, czy w okresie dłuższym.
Chcemy sprawdzić, czy firmy, które są teraz aktywne na rynku wykonawczym, widzą możliwość wykorzystania posiadanych maszyn także do robót utrzymaniowych. Skala inwestycji PKP PLK i CPK będzie rosnąć w kolejnych latach, stąd kluczowe pozostaje pytanie o możliwość wykorzystania tych zasobów również dla zadań utrzymaniowych.
Czy udało się wam coś zmienić w zakresie efektywności prac prowadzonych przez spółki zależne?
Niska efektywność prac prowadzonych przez spółki zależne to był jeden z problemów zidentyfikowany przez nas po objęciu sterów. Zmiany zaczęliśmy od monitorowania działań i ustalenia wspólnego dla wszystkich podmiotów sposobu pomiaru efektywności i jednolitego raportowania. To, co zauważyliśmy w ubiegłym roku, to fakt, że procent wykorzystania sprzętu wysokowydajnego, którego zakup kosztuje dziesiątki milionów złotych, był wyjątkowo niski i w sezonie budowlanym utrzymywał się na poziomie od kilkunastu do czterdziestu procent. Poprzez lepsze planowanie robót w tym roku odsetek wykorzystania wzrośnie.
Zajęliśmy się też zmianami w samych PKP PLK, które mają dwie jednostki organizacyjne prowadzące prace utrzymaniowe, czyli Zakład Maszyn Torowych w Krakowie i byłe PNI, które są w posiadaniu sprzętu wysokowydajnego. Ustaliliśmy, że posiadane przez PKP PLK SA PUN-y
w tym roku przeprowadzą wymianę nawierzchni na ponad 150 km torów – i ten plan jest rzeczywiście konsekwentnie realizowany. Te 150 km to więcej niż prace zrealizowane łącznie przez cztery poprzednie lata!