Spalinowy pojazd rewizyjny Kolei Niemieckich najpierw samoczynnie się zapalił, a potem zaczął staczać się po pochyłym torze. Ugaszenie pojazdu zajęło straży pożarnej około 6 godzin. Wcześniej kolejarzom udało się skierować płonącą jednostkę tak, by ominęła położoną w pobliżu stację – informują zagraniczne media.
Do zdarzenia doszło w Górnej Bawarii, na linii z Monachium do Freilassing. Ogień zauważono około godziny 3 w nocy. Akcję gaśniczą utrudniało – po pierwsze – samoczynne ruszenie i nabieranie prędkości przez pociąg, a po drugie – wysokie ekrany akustyczne, którymi obudowano linię. W końcu skład udało się zatrzymać ok. 300 metrów od granicy z Austrią, gdzie przy pomocy specjalistycznego sprzętu ugaszono go ok. 9 rano.
Mimo poważnego zagrożenia, które stworzył płonący pociąg, ostatecznie nikt nie odniósł obrażeń. Znaczne są natomiast szkody materialne, choć ich dokładnej wysokości jeszcze nie ustalono. Dzięki przytomności umysłu pracowników kolei udało się skierować pojazd tak, by ominął stację Freilassing. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Zdjęcie udostępnione za zgodą
Freiwillige Feuerwehr Freilassing.