Ministerstwo Transportu Litwy proponuje odbudowę linii kolejowych do granicy z Białorusią oraz do uzdrowiska Druskienniki. Umożliwiłoby to reaktywację ciągu transportowego Grodno – Wilno.
Najkrótsza droga kolejowa z Warszawy do Wilna prowadzi śladem dawnej Kolei Warszawsko-Petersburskiej przez Grodno. To łącznie 387 kilometrów – dużo mniej, niż prowadzoną dookoła Białorusi
linią Rail Baltica. W Grodnie zaczyna się szerokotorowa część linii, prowadząca do granicy z Litwą. Jednak nie dalej – na początku XXI wieku po stronie Litewskiej linię zlikwidowano. Kolej utraciło też położone kilkanaście kilometrów dalej duże miasto uzdrowiskowe Druskienniki. Obecnie stacją końcową są położone kilkanaście kilometrów od granicy Marcinkańce (lt. Marcinkonys), skąd można dojechać do Wilna trzy razy na dobę.
Litewskie Ministerstwo Transportu proponuje teraz przywrócenie komunikacji kolejowej do Grodna i Druskiennik. Pomysł nie jest nowy – analizowano go na również 10 lat temu. Jak informuje ministerstwo, po odbudowie linii kolejowych Marcinkańce –Druskienniki–granica państwowa z Białorusią, mieszkańcy naszego Litwy i zagraniczni turyści zyskają szereg interesujących połączeń w relacjach: Wilno–Druskienniki, Wilno–Grodno, Druskienniki–Grodno czy Orany–Druskienniki. Ministerstwo podkreśla, że zmniejszyłoby to liczbę pojazdów na drogach i pozytywnie wpłynęło na zmniejszenie emisji zanieczyszczeń i liczby wypadków.
Według litewskich mediów, możliwe są trzy warianty takiej inwestycji. Pierwszym jest odbudowa linii w pierwotnym układzie, w którym do Druskiennik prowadzi odnoga z miejscowości Porzecze na Białorusi. Na zdjęciach satelitarnych widoczny jest pas dawnej linii kolejowej Porzecze – Druskienniki, więc inwestycja byłaby prawdopodobnie stosunkowo prosta; jednak ten układ wydaje się najmniej korzystny pod kątem przewozów pasażerskich. Alternatywą jest budowa bezpośredniej linii Marcinkańce – Druskienniki na Litwie oraz odbudowa linii do granicy z Białorusią – z Druskiennik lub z Marcinkańców. Według ministerstwa, projekt mógłby zostać zrealizowany w ciągu czterech lat.
Koszty szacuje się na 20 mln euro.
Ministerstwo przewiduje, że czas przejazdu do Wilna z Druskiennik mógłby wynieść około godziny, a po realizacji prac przewozy mogłyby wzrosnąć do około 180 tys. pasażerów rocznie. Ciekawe są perspektywy rozwoju ruchu towarowego, którego potencjał szacowany jest na 1,5 mln ton rocznie. Rozbudowę planuje m.in. fabryka nawozów towarowych w Grodnie, która chciałaby eksportować produkty do Polski. Litwini zastanawiają się też nad przewozem surowców dla przemysłu spożywczego z Białorusi.