W środę, 15 września b. r. Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna przeprowadziła próby nowego rodzaju pocisków średniego zasięgu przenoszonych i wystrzeliwanych z platformy kolejowej. Zdaniem ekspertów, środowe próby mogą wskazywać na dążenia Korei Północnej do opracowania kolejowych wyrzutni międzynarodowych rakiet balistycznych.
Pociski wystrzelone przez Koreę Północną w środę były elementem testu “nowego systemu wyrzutni kolejowych”. Broń jest zaprojektowana by przeciwdziałać jakiemukolwiek zagrożeniu zbrojnej napaści na kraj, poinformowała w czwartek, 16 września, północnokoreańska Centralna Agencja Informacyjna KCNA. Z komunikatu wynika, iż pociski przeleciały 800 km trafiając w cel na morzu wzdłuż wybrzeża Korei Północnej.
Rakietowy dwuwagonowy pociąg prowadzony był koreańskim odpowiednikiem ST44 "Gagarin", czyli ciężką spalinową lokomotywą liniową. Co ciekawe, na filmie wyraźnie widać, że przed odpaleniem rakiety konieczne było "złożenie" sieci trakcyjnej. Taka czynność nigdy nie jest krótka i satelitom z pewnością wcześniej wskazała by potencjalne miejsce startu rakiety.
Informacje o próbach pocisków przeprowadzonych przez Koreę Północną wkrótce po ich wystrzeleniu przekazało również Biuro Połączonych Sztabów Armii Korei Południowej (JSC). Zdaniem Korei Południowej, były to pociski balistyczne krótkiego zasięgu wystrzelone z okolic miejscowości Yangdok położonej na południu prowincji Phyongan w centralnym obszarze Korei Północnej. Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna wystrzeliła pociski około 12:34 oraz 12:39 po południu czasu lokalnego. “Zasięg lotu pocisków wynosił tym razem około 800 km przy wysokości około 60 km. Szczegóły są poddawane analizie władz wywiadowczych Republiki Korei oraz Stanów Zjednoczonych” - czytamy w komunikacie JCS.
Wystrzelenie pocisków potwierdziło również Ministerstwo Obrony Narodowej Japonii, odnotowując iż nie naruszyły one wyłącznej strefy ekonomicznej (EEZ) kraju. Próbę stanowczo potępił premier Japonii, Yoshihide Suga, podkreślając iż narusza ona postanowienia rezolucji Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Środowe testy Północy przeprowadzone były tego samego dnia, w którym Korea Południowa przeprowadziła udaną próbę wystrzelenia pocisku z łodzi podwodnej (SLBM), stając się pierwszym krajem bez arsenału nuklearnego, który opracował tego rodzaju broń, oraz kilka dni po tym, gdy w sobotę, 11 września, Korea Północna przeprowadziła próbę pocisków dalekiego zasięgu typu cruise, które zdaniem analityków zdolne są do przenoszenia ładunków nuklearnych.
Kolejowy pułk wojsk rakietowych
Środowy test został przeprowadzony przez Kolejowy Pułk Wojsk Rakietowych Koreańskiej Armii Ludowej, który został stworzony na początku tego roku, informuje KCNA.
Na zdjęciach zaprezentowanych przez północnokoreańską agencję informacyjną widać start pomalowanego na oliwkowy, maskujący kolor pocisku wzbijającego się nad stojącym w górzystym rejonie pociągiem. Jeden z pociągów prezentowanych na zdjęciu zaparkowany jest przed wjazdem do tunelu górskiego, co sugeruje iż przed wystrzeleniem skład może ukrywać się w tunelach utrudniając zlokalizowanie i zniszczenie pocisku.
- Pociski mobilne przenoszone koleją są stosunkowo tanią i niezawodną opcją dla krajów, które poszukują sposobów na zdolność przetrwania swoich sił nuklearnych w momencie konfliktu. Rosją działała w ten sposób. Stany Zjednoczone rozważały ten sposób. Z punktu widzenia Korei Północnej istnieje tona powodów, dla których warto to robić -
napisał na Twitterze Adam Mount, ekspert Federation of American Scientist.
Stosowanie platform kolejowych do wystrzeliwania pocisków powoduje, iż przed wystrzeleniem są one trudniejsze do zlokalizowania i zniszczenia przez przeciwnika. Jednocześnie ograniczeniem tego systemu w przypadku Korei Północnej jest stosunkowo ograniczona liczba linii kolejowych oraz fakt, że w niektórych przypadkach nie można na nich polegać, uważa Mount oraz inni analitycy.
- Kolejowy system wystrzeliwania pocisków pełni rolę efektywnego środka kontruderzenia, zdolnego do zadania jednoczesnych dotkliwych ciosów do zagrażającym siłom - powiedział Pak Jong Chon, północnokoreański marszałek oraz członek prezydium Politbiura Partii Pracy Korei, który według informacji KCNA nadzorował środowe testy.
Pak miał powiedzieć również, iż istnieją plany by w najbliższej przyszłości rozszerzyć jednostkę kolejowych wojsk rakietowych do rozmiaru brygady oraz prowadzić szkolenia, tak by zdobyć “operacyjne doświadczenia przebiegu prawdziwej wojny”. Armia powinna przygotować plany taktyczne wdrożenia systemu w różnych częściach kraju - dodał Pak.
Zdaniem niektórych analityków, w tym Ankita Panda z Carnegie Endowment for International Peace cytowanego przez Agencję Reutera, system zaprezentowany w środę przez Koreę Północną może być krokiem w pracach nad stworzeniem większych, międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM) zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych.
Powracający relikt zimnej wojny
W przeszłości kolejowe platformy do przenoszenia oraz wystrzeliwania pocisków były częścią arsenału militarnego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR) a następnie Rosji.
Z pociągów, jak również w silosów w ziemi, wystrzeliwane były napędzane paliwem stałym trójczłonowe międzykontynentalne pociski balistyczne zimnego startu RT-23 Mółodjec, znane w nomenklaturze sił NATO jako SS-24 “Scalpel”.
Typowy skład kolejowy wykorzystywany do przenoszenia pocisków RT-23 składał się z trzech zmodyfikowanych lokomotyw M-62 o desygnacji DM62, na zewnątrz nie różniących się od innych jednostek napędowych tego typu oraz 17 wagonów, w tym cysterny z paliwem do lokomotyw oraz rezerwą smarów w malowaniu maskującym, trzywagonowego autonomicznego modułu startu, wagonu dowodzenia pułkiem, wagonu z systemami komunikacji, wagonu z generatorem diesla, wagonu z zaopatrzeniem w prowiant i wodę, wagonu restauracyjnego oraz dwóch oddzielnych wagonów mieszkalnych dla oficerów oraz powołanego personelu. Wszystkie wagony były pomalowane tak, aby przypominać albo skład pasażerski, albo skład wagonów-chłodni.
Pociąg mógł poruszać się z prędkością 80-120 km/h i wystrzeliwać pociski z jakiegokolwiek miejsca na trasie, co umożliwiał mechanizm podpięcia się pod sieć trakcyjną, rozłączenie jej nad pociągiem i skierowanie prądu z sieci kablem wokół składu. Wystrzeliwanie polegało na wyrzucie pocisku na wysokość 20-30 m wykorzystując energię pneumatyczną, gdzie nastąpiło samoczynne odpalanie pierwszego modułu pocisku - w ten sposób zapobiegano zniszczeniu lub wykolejeniu się pociągu.
By zredukować długość pocisku, tak by mieścił się on w wagonie, stosowano nadmuchiwaną tuż przed wystrzeleniem owiewkę jego czubka. Wersje wystrzeliwane z silosów wyposażone były w trwalszą, solidną owiewkę.
Prace nad tymi pociskami rozpoczęły się w ZSRR pod koniec lat 60-tych ubiegłego stulecia, testy prowadzone w latach 80-tych, a częścią arsenału rakiety Mółodjec stały się w 1987 r. Na mocy porozumień o redukcji zbrojeń START II, wszystkie RT-23 zostały zniszczone do 2005 r.
Zapisz się do newslettera:
![Kamiński: Rosyjscy szpiedzy planowali dywersję na polskiej kolei [aktualizacja]](https://www.rynek-kolejowy.pl//img/20230316113439sokpiesy.jpg_213-100.jpg "Kamiński: Rosyjscy szpiedzy planowali dywersję na polskiej kolei [aktualizacja]")
