Nad torami w Końskich nie przejdziemy już po wysłużonej kładce. Ta została bowiem zamknięta z uwagi na zagrożenie bezpieczeństwa. Co więcej, obiekt został zabezpieczony, by elementy jego konstrukcji nie spadały na stację.
W 2021 r. pociągi pasażerskie wróciły po dwunastoletniej przerwie na stację Końskie.
Wznowienie przewozów pomiędzy Skarżyskiem-Kamienną w województwie świętokrzyskim a Opocznem leżącym w administracyjnym regionie łódzkim niemal zbiegło się przy tym w czasie z zamknięciem kładki nad torami kolejowymi w obrębie stacji. Od strony budynku dworcowego na peron trzeba więc teraz przechodzić w poziomie szyn.
Kładka w złym stanie technicznym
Jak twierdzi krajowy zarządca infrastruktury kolejowej, przejął on zarząd nad obiektem dopiero około rok temu. – Zleciliśmy szczegółowe ekspertyzy stanu technicznego kładki i okazało się, że nie nadaje się ona obecnie do bieżącego użytkowania – mówi Izabela Miernikiewicz z Zespołu Prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych. Według jej słów przejście musiało więc zostać zamknięte ze względów bezpieczeństwa.
O złej kondycji przeprawy nad torami można łatwo przekonać się naocznie, bo konstrukcja została zabezpieczona siatką. Ma to zapobiegać ewentualnemu spadaniu odrywających się elementów na tory – Remont jest natomiast nieopłacalny ekonomicznie – ocenia przy tym nasza rozmówczyni.
Nowa kładka będzie wyższa
W przyszłości linia nr 25 przebiegająca przez Końskie ma być bowiem elektryfikowana, a kładki na trasach z siecią trakcyjną muszą być wyższe niż te nad trasami bez kabli elektrycznych. Póki co dojście na drugą stronę torów zapewnia tylko pobliski przejazd kolejowy. – Jest on oddalony o ok. 150 m. od kładki – wylicza przedstawicielka PLK i zapewnia, że nie jest to stan docelowy. Spółka zaczęła już według jej deklaracji rozmowy z miastem oraz z zarządcą drogi, nad którą również przebiegała kładka, mające doprowadzić do wypracowana rozwiązań technicznych umożliwiających budowę podobnego przejścia w przyszłości. Stara kładka ma zaś zostać docelowo rozebrana.
Dodajmy, że o wspomnianą elektryfikację ciągu
zabiegają marszałkowie województw łódzkiego i świętokrzyskiego. Póki co do obsługi linii nr 25 mają natomiast zostać
skierowane hybrydy ŁKA dostosowane do jazdy dzięki silnikowi spalinowemu bądź z wykorzystaniem prądu z sieci trakcyjnej.