Flirt dla Kolei Mazowieckich zaprezentowany na Trako [zdjęcia]

- Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że możemy państwu zaprezentować owoc naszej pracy. Pragnę podkreślić, że przy produkcji tego pojazdu pracują setki polskich inżynierów, współpracujemy z dziesiątkami poddostawców z kraju, pojazdy są budowane polskimi rękami – powiedział Tomasz Prejs, prezes Stadler Polska. Dodał, że pojazd wyposażony będzie w ETCS poziomu 2, który także wyprodukował Stadler. – Te pojazdy zmienią wizerunek kolei na Mazowszu na jeszcze lepszy. Liczymy na to, że tak komfortowe pociągi przyciągną nowych pasażerów – powiedział prezes Kolei Mazowieckich, Robert Stępień.

Do wysokiej jakości montażu Stadler zdążył już przyzwyczaić swoich klientów. Pojazd jest przestronny, ma wygodne fotele, maszyniści będą w nich pracować w bardzo komfortowych warunkach. Do podróży zachęcają duże okna, które ładnie doświetlają wnętrze. Co ciekawe, w pociągach są już kasowniki, z myślą o wykorzystaniu ich w ramach szerszej współpracy z ZTM Warszawa w przyszłości. W pięcioczłonowym pojeździe jest 6 miejsc na rowery. Przestrzeń dla nich zaaranżowano w środkowym wagonie. Tutaj jest też obszerna toaleta dla osób z niepełnosprawnościami (druga, mniejsza, znajduje się w innej części pociągu). Miejsca dla osób niepełnosprawnych są też w jeszcze jednym wagonie. Bardzo fajnym pomysłem są śmietniki, w którym segregować można odpady. Pod każdą parą foteli znajduje się gniazdko elektryczne.

W pociągu jest kilka rozwiązań, które mogą dziwić. M.in. stolik do konsumpcji posiłków, choć… na pustej ścianie naprzeciwko niego brakuje automatu sprzedażowego (być może ten pojawi się w przyszłości). Zaskakuje też zupełnie niepotrzebne umieszczenie półki na bagaż, tuż obok dużej toalety. Efekt jest taki, że najwęższe miejsce w pociągu jest jeszcze węższe. Koleje Mazowieckie na końcach pociągu zdecydowały się umieścić siedzenie z przeznaczeniem dla załogi. W razie nagłego hamowania pociągu obawiamy się mocno o głowy drużyny konduktorskiej, bowiem półki na rzeczy służbowe, zakończone ostrymi kandami, zlokalizowano dokładnie naprzeciwko głowy załogi. Koleje Mazowieckie zdecydowały się też na dość ubogą wersję informacji pasażerskiej.

Ogólnie pojazd robi jednak dobre wrażenie, choć jak na tak duży kontrakt, mogliśmy oczekiwać czegoś nieco ciekawszego.