Elektryczne zespoły trakcyjne kurujące od trzech lat na trasie Warszawa – Łódź wkrótce czeka druga przeróbka, która umożliwi im poruszanie się z prędkością 160 km/godz. Wystarczy zamontować fotel dla drugiego maszynisty. Dzięki temu, kiedy skończy się remont torów, podróż nimi zajmie krócej niż dojazd samochodem do centrum z peryferii stolicy – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Niedługo zacznie się remont odcinka z Warszawy do Skierniewic, aby za dwa lata można było się rozpędzić do 160 km na godz. Wtedy czas przejazdu między Łodzią i stolicą ma się skrócić do 65-70 minut. Aby było to możliwe, pociągi muszą być prowadzone przez dwóch maszynistów. W Polsce istnieje bowiem przepis, że jeśli skład prowadzi jeden maszynista, to wolno mu się rozpędzić najwyżej do 130 km na godz. – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
- To anachroniczne przepisy i powinno się je zmienić. Nikt naukowo nie potwierdził, że by jeździć 160 km na godz., powinno być dwóch maszynistów - twierdzi Aleksander Janiszewski, dyrektor PKP na początku lat 90., teraz doradca firmy Torprojekt.
- Nie zgadzam się. Maszynista potrzebuje pomocnika, bo przy takiej prędkości może się zdarzyć, że nie zauważy czerwonego światła na semaforze. Jeden mógłby sam prowadzić skład tylko wtedy, gdybyśmy mieli znacznie nowocześniejszy i bezpieczniejszy sterowania ruchem. Na razie jest zacofany - stwierdza Wiesław Jarosiewicz, prezes Urzędu Transportu Kolejowego.
Więcej