Dolnośląski urząd marszałkowski zapowiada, że likwidacja pociągów RE do Drezna nie była ostatnim ograniczeniem kolejowej oferty pasażerskiej finansowanej ze środków samorządu. Kolejne cięcia określane są jako „nieznaczne”. Poszukiwanie oszczędności stało się zdaniem urzędników niezbędne ze względu na... opodatkowanie kopalin.
Jak poinformował nas Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, wprowadzone 1 marca ograniczenia w rozkładzie jazdy nie były ostatnimi zmianami na niekorzyść pasażera, z jakimi muszą liczyć się dolnośląscy podróżni. – Przewidywane są rozwiązania nieznacznie ograniczające ofertę przewozową – zapowiada Wojciech Zdanowski, dyrektor departamentu infrastruktury UMWD – niemniej jednak termin ich wprowadzenia jest jeszcze sprawą otwartą – dodaje. Póki co urząd nie przedstawia też szczegółowej listy cięć.
Do finansów dokłada się sytuacja taborowa
Dolnośląski samorząd szuka oszczędności na kolei, bo spadły jego wpływy budżetowe. – Wynika to ze zmniejszonych przychodów z podatku CIT (od osób prawnych), ze zmiany w systemie rozdzielania dopłat dla poszczególnych województw (tzw. janosikowego) oraz z wprowadzenia podatku od kopalin, który płaci KGHM Polska Miedź S.A., jeden z głównych płatników podatku CIT w województwie dolnośląskim – wylicza Wojciech Zdanowski.
Pierwszym efektem obłożenia wydobywanej w regionie miedzi dodatkowym podatkiem była niedzielna likwidacja trzech pociągów z Wrocławia do Drezna przez Zgorzelec. UMWD twierdzi jednak, że kłopoty finansowe nie były jedyną przyczyną rezygnacji z obsługi popularnych połączeń. – Decyzja o ich zawieszeniu związana jest również m.in. z przyczynami formalnymi dotyczącymi wynajmu taboru – mówi dyrektor departamentu infrastruktury. Przypomnijmy, że w związku z przejęciem obsługi niemieckiej części trasy przez Vogtlandbahn od grudnia zeszłego roku stosowana była dość skomplikowana formuła pozyskiwania niezbędnych jednostek spalinowych. Od DB Regio wynajmowało je bowiem PR, które udostępniało je regionalnemu przewoźnikowi wschodnioniemieckiemu.
Rozmowy bez rezultatu – KD do Goerlitz nie wjedzie
Zapowiadane na wczoraj spotkanie Kolei Dolnośląskich, UMWD i DB Netz w sprawie uzgodnienia możliwości wjazdu pociągów KD do Goerlitz najwyraźniej nie przyniosło przełomu w trudnych rozmowach. – Należy podkreślić, że niemiecki zarządca infrastruktury nie dopuszcza wjazdu nawet do stacji granicznej taboru polskiego bez kompleksowego przystosowania (tzw. germanizacji). Sytuacja nie zmienia się od kilku lat, mimo cyklicznie powtarzanych próśb z naszej strony – powiedział nam bowiem Wojciech Zdanowski. Zapewnia jednak, że województwo prowadzi rozmowy z regionalnym organizatorem niemieckim ZVON w sprawie przywrócenia połączeń w innej formie. Należy w tym miejscu zauważyć, że na sąsiednim lubuskim przejściu Zasieki – Forst ruch cały czas prowadzony jest polskim taborem spalinowym.
Organizator połączeń regionalnych potwierdza, że jedyną zmianą mającą na celu udogodnienie podróży do miejscowości, do których nie docierają już RegioEkspresy, będzie uruchomienie wieczornego pociągu z Węglińca do Zgorzelca. – W przypadku większości pozostałych odwołanych pociągów istnieją połączenia alternatywne – przekonuje Wojciech Zdanowski.