- Gorycz jaka wynika z odsunięcia w czasie projektu KDP, słodzi inwestycja m.in. województwa dolnośląskiego w rozbudowę portu lotniczego na Strachowicach – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Wiktor Lubieniecki, dyrektor Departamentu Infrastruktury UMWD.
- Dolny Śląsk nie ma obecnie szybkiego i dogodnego połączenia z Warszawą. W latach 80-tych XX wieku jechaliśmy do Warszawy expresem „Odra” przez Odolanów, Ostrów Wielkopolski, Łódź Kaliską niespełna 5 godzin. Teraz jedziemy przez Katowice 6 godzin, albo przez Poznań prawie 7. Jednak obecne długie czasy przejazdów wkrótce zostaną znacząco skrócone. Trwa bowiem przebudowa linii nr 271 do Poznania, dobiegają też końca prace nad modernizacją linii nr 132 między Kędzierzynem-Koźlem a Gliwicami i nowym systemem sterowania ruchem na Centralnej Magistrali Kolejowej. Zakończenie tych inwestycji oznaczać będzie skrócenie jazdy z Wrocławia do Warszawy do około 5 godzin. Te zadania są w realizacji, ich zakończenie jest bliskie i pewne – podkreśla Lubieniecki.
- Koleje dużych prędkości byłyby prawdziwym skokiem w XXI wiek. Na pewno poprawiłyby spójność gospodarczą, społeczną i przestrzenną Dolnego Śląska z centralną Polską. Byłyby akceleratorem procesów rozwojowych na Dolnym Śląsku. KDP tworzyłaby także warunki do szybkich połączeń z południem i zachodem Europy – zaznacza Lubieniecki.
- Wielki program modernizacji infrastruktury „tradycyjnej” kolei nie stanowi konkurencji dla KDP, zarówno w sensie technicznym, jak też organizacyjnym. Prawdopodobnie stanowi pewną konkurencję w zakresie dostępu do źródeł finansowania. Te zagadnienia pozostają jednak poza zakresem kompetencji województwa – uważa Lubieniecki.
- Koleje dużych prędkości to środek transportu, który w dokumentach europejskich postrzegany jest jako alternatywa dla przewozów lotniczych. Dlatego gorycz, jaka wynika z odsunięcia w czasie projektu KDP, słodzi inwestycja m.in. województwa dolnośląskiego w rozbudowę portu lotniczego na Strachowicach. Rozwój międzyregionalnego ruchu lotniczego może bowiem spowodować spadek cen biletów lotniczych do poziomu cen biletów na KDP. Jeśli wzrośnie liczba połączeń lotniczych może się okazać, że samolotem do stolicy będziemy podróżować wygodnie, szybciej i nie drożej niż koleją dużych prędkości – podsumowuje Lubieniecki.