Dobre wyniki finansowe Stadlera

Jak czytamy w informacji, zysk netto wzrósł w minionym roku obrotowym do 138,4 mln franków (CHF), co oznacza wzrost o 10 mln CHF w porównaniu z poprzednim okresem. Marża EBIT spadła do 5,1 proc. (w 2019 roku – 6,1 proc.) – to wynik gorszego pierwszego półrocza; w drugiej połowie 2020 roku wyniosła ona bowiem aż 7 procent, a w I półroczu – zaledwie 0,5 proc.. 

Kwarantanny na w sumie 25 tysięcy dni roboczych

Producent przyznaje, że doszło do opóźnień dostaw spowodowanych koronawirusem, które tylko częściowo udało się zrekompensować. Mimo to, producent ogólnie dostarczył więcej pojazdów (465) niż rok wcześniej (444). – Pojazdy, które nie mogły zostać dostarczone z powodu pandemii są w większości ukończone i gotowe do homologacji oraz odbioru przez klientów – podaje Stadler. 

Stadler podkreśla osiągnięcie celów dotyczących przychodów i marży, pomimo zakłóceń w łańcuchu dostaw, ograniczeń w podróżowaniu i przymusowych kwarantann, które "kosztowały" firmę ok. 25 000 dni roboczych. Obowiązek noszenia maski i praca zdalna negatywnie wpłynęła na wydajność – przyznaje firma.

Wciąż duży portfel zamówień

Pomimo opóźnień w rozstrzyganiu dużych przetargów Stadler chwali się portfelem zamówień na poziomie 16 mld CHF; podpisano nowe umowy warte 4,3 mld CHF, co jest wynikiem o 15 procent niższym niż w poprzednim roku, spółka podkreśla jednak że był on dla niej rekordowo obfity (5,1 mld CHF).

Zakładając, że sytuacja związana z koronawirusem wkrótce się unormuje, spodziewany jest silny napływ zamówień, powrót do znacznego wzrostu przychodów i poprawa rentowności – podsumowuje producent. Stadler spodziewa się też, że opóźnione homologacje i odbiory końcowe zostaną nadrobione w bieżącym roku.