Ponad 300 robotników pracuje przy odbudowie linii kolejowej z Londynu do Kornwalii, którą na początku lutego w rejonie miejscowości Dawlish w hrabstwie Devon uszkodził sztorm. Linia miała być otwarta już w połowie marca, ale zakres koniecznych do przeprowadzenia prac wydłużył naprawę.
Magistrala wiodąca z Londynu do Kornwalii zostanie otwarta w ciągu kilku najbliższych tygodni. Prace polegające na odbudowie torów, które zostały podmyte w czasie sztormu, są prowadzone przez 300 pracowników, Do tej pory zużyto 5000 ton betonu, 150 ton stali i kilometry kabli. Wcześniej tory były oddzielone od wody murem chroniącym przed falami. Ten jednak w czasie sztormu został zniszczony, dlatego teraz jest odbudowywany.
Póki co zarządca brytyjskiej infrastruktury - Network Rai - odmawia podania pełnych kosztów napraw. - Network Rail doskonale zdaje sobie sprawę z istoty kolei dla gospodarki południowo-zachodniej Anglii i ściśle współpracuje z władzami lokalnymi, grupami biznesmenów i firmami transportowymi w rejonie Dawlish, aby zminimalizować zakłócenia powstałe w wyniku uszkodzenia linii - czytamy w komunikacie Network Rail.
Na razie kolejarze skupiają się na przywróceniu przejezdności linii. Gdy tylko uda się udrożnić ruch kolejowy, ruszą dodatkowe prace, w ramach których linia zostanie dodatkowo zabezpieczona przed kolejnymi tego typu sytuacjami.
Do zdarzenia doszło 4 lutego tego roku. W czasie sztormu został zniszczony blisko sześciokilometrowy odcinek pomiędzy Dawlish a Teignmouth. Nieoficjalnie mówi się, że za naprawę zniszczonego fragmentu linii kolejarze zapłacą 15 mln funtów.
)