Sektor kolejowy jest zaniepokojony informacjami o planach sprzedaży przez sprywatyzowaną PKP Energetyka sieci trakcyjnej na bocznicach. Do ministrów Energii oraz Infrastruktury i Budownictwa napisały w tej sprawie najważniejsze organizacje zrzeszające branżowych pracodawców.
Niepokój kolejarzy, a szczególnie przewoźników, wzbudziły działania spółki PKP Energetyka w zakresie obsługi bocznic kolejowych funkcjonujących przy polskich kopalniach – część z nich jest zelektryfikowana, a sieć trakcyjna należy właśnie do PKP Energetyka. Obecnie jest to podmiot prywatny, którego właścicielem jest fundusz CVC Capital Partners. Spółka postanowiła posiadaną sieć sprzedać.
Firmy proszę o pomoc ministrów
Pod koniec 2016 roku opublikowane zostało ogłoszenie przetargowe PKP Energetyka o zamiarze sprzedaży sieci trakcyjnej na niektórych bocznicach, w tym na bocznicy KWK Brzeszcze, KWK Ziemowit Lędziny, KWK Piast, KWK Dębieńsko, KWK Wesoła Mysłowice. – Jest to o tyle zastanawiające, że bocznice te są w pełni wykorzystywane, a w ciągu doby obsługiwane są pociągi towarowe o masie ok. 3000 ton brutto – czytamy w liście podpisanym przez Railway Business Forum (RBF), Związek Niezależnych Pracodawców Kolejowych, ProKolej oraz Izbę Gospodarczą Transportu Lądowego. W sprawie interweniują zatem wspólnie wszystkie najważniejsze organizacje zrzeszające pracodawców kolejowych.
„Dla środowiska kolejowego nie jest jasne, jaki podmiot jest lub będzie zainteresowany zakupem tej sieci trakcyjnej. Wydaje nam się, że główny zarządca infrastruktury kolejowej PKP PLK nie ma interesu w przejęciu zarządu nad siecią trakcyjna w sytuacji, gdy jest ona elementem infrastruktury (drogi kolejowej) należącej do innego podmiotu (w tym przypadku kopalni)” – czytamy w liście. Należy wyjaśnić, że przewoźnicy kolejowi nie są uprawnieni do wykonywania funkcji zarządcy infrastruktury kolejowej, więc nawet w przypadku ich zainteresowania nie mogą przejąć sieci trakcyjnej.
– Dobrze byłoby uzyskać informację czy zgodnie z zapisami umowy sprzedaży PKP Energetyka, podobne problemy jak na bocznicach kopalnianych nie pojawią się w innych miejscach kraju, gdzie sieć nie należy do PLK. Zdajemy sobie sprawę, że kopalnie przeżywają problemy, ale wszystko wskazuje na to, że to one powinny zainwestować w sprawny wywóz swoich produktów. Nie znamy wartości wystawionej na sprzedaż sieci, ale nie sądzę by były to koszty nie do udźwignięcia przez spółki węglowe – mówi Adrian Furgalski, przewodniczący zarządu RBF.
Sieć może paść łupem złomiarzy?
W związku z tym jedynymi podmiotami, które mogłyby przejąć w zarząd sieć trakcyjną są kopalnie. One też nie są jednak skłonne, by ponosić koszty utrzymania sieci trakcyjnej. W ich interesie leży korzystanie z usług manewrowo-przewozowych i nie ma dla nich znaczenia, czy przewozy te są prowadzone z wykorzystaniem trakcji elektrycznej czy spalinowej. Dlatego przewoźnicy obawiają się, że zainteresowane zakupem sieci będą tylko przedsiębiorstwa handlujące złomem.
To oczywiście problem, bo likwidacja sieci trakcyjnej wymusi zastąpienie lokomotyw elektrycznych ciężkimi lokomotywami spalinowymi. To znacznie podwyższy koszty, skomplikuje przewozy i negatywnie odbije się na środowisku naturalnym.
W prośbie o interwencję skierowanej do Ministra Adamczyka i Ministra Tchórzewskiego przewoźnicy proponują, by sieć trakcyjną przejęli lokalni zarządcy infrastruktury kolejowej. Oczywiście w tym celu musieliby otrzymać finansowe i organizacyjne wsparcie państwa.
Pobierz
Wystapienie organizacji branżowych w sprawie sieci trakcyjnej PKP Energetyka.pdf