Jak informuje „Gazeta Wrocławska”, zarzuty wywołania fałszywego alarmu bombowego na dworcu Wrocław Główny usłyszał dziś w prokuraturze 30-letni bezdomny Łukasz M. Prokuratura złoży wniosek o jego tymczasowe aresztowanie.
W poniedziałek, 4 lutego 2013 roku anonimowy mężczyzna zadzwonił na alarmowy telefon policyjny i poinformował, że na dworcu Wrocław Główny podłożona została bomba. Natychmiast przeprowadzono ewakuację budynku. Obiekt opuściło ok. 600 pasażerów i pracowników. Dworzec i perony zostały przeszukane przez policyjnych pirotechników.
Do winy przyznał się Łukasz M., bezdomny z Wrocławia. - Cieszył się z zatrzymania przez policję, a prokuratorowi podziękował za wniosek o areszt. Stwierdził, że jest bezdomny, a w noclegowniach są złe warunki - mówi „Gazecie Wrocławskiej” prokurator Małgorzata Klaus. Mężczyźnie grozi osiem lat więzienia. Prokuratura zdecydowała się na wniosek o areszt, ponieważ nie jest on nigdzie zameldowany.
Alarm bombowy spowodował zatrzymanie 32 pociągów. Na peronach Dworca Głównego zatrzymano 3 składy. Łączne opóźnienie wynosiło 2062 minuty.
Więcej