Wielka Brytania: 10 lat bez wypadku śmiertelnego na kolei

Do ostatniego wypadku, w wyniku którego pasażer odniósł śmierć, doszło 23 lutego 2007 r., kiedy to w Grayrigg wykoleił się pociąg Pendolino. Przyczyną wypadku była awaria rozjazdu wynikająca z ich złego utrzymania i niewłaściwych procedur związanych ze sprawdzaniem stanu torowiska.

Od tego tragicznego w skutkach wypadku minęło już dokładnie dziesięć lat. – Poprzez pozostawanie czujnym i unikanie samozadowolenia zarządcy i operatorzy kolei utrzymują metodyczne i ukierunkowane podejście do zarządzania ryzykiem i poprawy bezpieczeństwa. Mocniejsze pociągi, lepsze systemy sterowania ruchem i jego zabezpieczenia, a także codzienna troska pracowników kolei również odgrywają rolę – wskazuje George Bearfield z RSSB, kolegialnego ciała, zajmującego się bezpieczeństwem i standardem na kolei.

Statystyki RSSB wskazują na 87% spadek ryzyka odniesienia śmierci przez pasażera względem roku 2000 – z 2,45 do 0,33 wypadków śmiertelnych na 10 miliardów pasażerokilometrów. Liczba przypadków, które mogą skutkować śmiercią, jak wykolejenia czy najechanie przez pociąg w inny obiekt, zmalała z 45 w 2007 r. do 17 w 2016 r. RBSB zaznacza, że dobre statystyki nie oznaczają, że wypadki na kolei będą już tylko wspomnieniem.

Brytyjska kolej odnotowuje systematyczny spadek liczby wypadków śmiertelnych. W okresie 1967-1977 było 45 takich zdarzeń, w kolejnej dekadzie już 28. W latach 1987-1997 wartość ta spadła do 18, a następnie do 9, by teraz osiągnąć po raz pierwszy zero. Dobry wynik kolei nie bierze jednak pod uwagę niewłaściwego zachowania osób trzecich – np. na przejazdach kolejowo-drogowych, podczas przekraczania torowiska w niedozwolonych miejscach czy związanych z próbami samobójczymi.