Alarmy przeciwpożarowe pociągów Pesa Dart stojących w bazie PKP Intercity na warszawskiej Olszynce Grochowskiej budzą nocą mieszkańców. Producent pociągów zobowiązał się rozwiązać problem.
O problemie z hałasem dobiegającym z bazy w warszawskiej bazie taborowej PKP Intercity po raz pierwszy pisał portal ipragapoludnie w...
2016 roku. Problem powrócił ze zwiększoną siłą tego lata; pisały o nim liczne media, od
Radia Eska, przez Wirtualną Polskę, po
Gazetę Wyborczą. – Straż Ochrony Kolei podczas rozmowy telefonicznej kazała napisać skargę do PKP Intercity. Straż Miejska twierdzi, że nie może interweniować na terenach należących do kolei, a przyjmująca zgłoszenie pod numerem alarmowym 112 co prawda potwierdziła, że patrol policji podjedzie na miejsce, ale jednocześnie zasugerowała, że funkcjonariusze nie mogą wyłączyć alarmu –
pisała Wirtualna Polska.
– Sygnały alarmowe występują, gdy uruchomi się system przeciwpożarowy w składach ED161 (Pesa Dart). Każdorazowo w takiej sytuacji dyżurujący maszynista udaje się do pojazdu, aby sprawdzić przyczynę uruchomienia się alarmu i wyłączyć go. Trwałe wyłączenie alarmu jest niemożliwe ze względów bezpieczeństwa – informowała "Gazetę Wyborczą" rzeczniczka PKP Intercity Katarzyna Grzduk.
Producent pojazdów – Pesa – wykonał w sierpniu dodatkowe prace serwisowe. Jak informuje "Rynek Kolejowy" dyrektor ds. projektów strategicznych i komunikacji Pesy, Maciej Grześkowiak, wszystkie czujki dymu zostały dokładnie wyczyszczone, a producent zmienił procedury tak, żeby nie gromadziły się w nich zanieczyszczenia. Pracownicy Pesy będą monitorować efekty tych działań.