Jak donosi onet.pl, w składzie jednego z pociągów TLK kursujących w relacji Warszawa - Łódź pojawił się wagon sypialny. Przewoźnik zapewnia, że nie chodzi o perspektywę kolejnego wydłużenia czasu przejazdu, a o wysyłanie wagonu do nocnego pociągu z Łodzi nad morze.
O sprawie informował Onet, natrząsając się z przewoźnika, który wagony sypialne dostawia na dwugodzinną trasę. Prawda jest jednak inna i wynika z braku odpowiedniego zaplecza taborowego w Łodzi.
- W sezonie letnim, specjalnie dla Łodzian, uruchamiamy nocne połączenie do Kołobrzegu pociągiem „Parsęta”. Dla komfortu pasażerów w składzie znajduje się wagon sypialny. Ponieważ w Łodzi nie mamy punktu utrzymania tego typu wagonów, przyciągamy go z naszego zaplecza technicznego w Warszawie w jednym ze składów pociągu kursującego na trasie Warszawa-Łódź. Tą samą trasą wagon sypialny wraca na przegląd do stolicy. - wyjaśnia Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity.