Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie podejmie działań ws. decyzji PKP Intercity o zakazie sprzedaży biletów na pokładzie Pendolino i karaniu mandatem 650 zł osób chcących kupić bilet w pociągu. UOKiK nie będzie też podejmował interwencji w zakresie uruchomienia kas z pierwszeństwem sprzedaży biletów na pociągi Pendolino.
Nie brakuje pytań, czy decyzja o zakazie sprzedaży biletów w pociągu Pendolino w przypadku wolnych miejsc jest zgodna z prawem. Z punktu widzenia UOKiK, sprawa nie budzi jednak wątpliwości. – Konsument może kupić bilet, korzystając z innych kanałów sprzedaży – powiedziała „RK” Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.
UOKiK nie odpowiedział na nasze pytanie, czy istnieje wątpliwość, czy PKP Intercity nie nadużywa pozycji monopolisty względem pasażera. Kara bowiem została wprowadzona ze względów bezpieczeństwa, jednak w rzeczywistości sama kara w żaden sposób nie zapobiega wejściu na pokład nadmiarowej liczby pasażerów, bo przecież teoretycznie np. 100 czy 200 osób może wejść do pociągu i kupić bilet z karą 650 zł. Natomiast na naszą sugestię, że trudny do obrony jest argument, iż w pociągu brak jest miejsc stojących, gdyż takie miejsca występują np. w przedziale barowym, Agnieszka Majchrzak odpowiedziała: – Jeżeli chodzi o miejsca w wagonie barowym, to nie pełni on funkcji przedziału i nie służy do tego, aby spędzać w nim podróż.
UOKiK nie zajmie się również kwestią kas z priorytetem sprzedaży biletów na Pendolino. Urząd nie dopatrzył się praktyki dzielenia w ten sposób pasażerów na lepszych i gorszych. – Nie możemy ocenić tej praktyki. Taki, a nie innym system sprzedaży w kasach to wewnętrzna decyzja przewoźnika. Zdarza się w wielu branżach – powiedziała Agnieszka Majchrzak.
Przypomnijmy, że Urząd Transportu Kolejowego podkreśla, że nie zabraniał sprzedaży biletów na pokładzie w przypadku, gdy są wolne miejsca, a tabor został przez PKP IC i producenta zgłoszony jako nieposiadający miejsc stojących – tak stanowi dokumentacja pojazdów ED250. Wydaje się zatem, iż diabeł tkwi w… papierach. W Pendolino niebezpieczne jest stanie przy prędkości 160-200 km/godz., a w Europie Zachodniej bezpieczne jest podróżowanie na stojąco przy prędkości 250-300 km/godz.
Na początku grudnia, były już wiceszef MIR Zbigniew Klepacki mówił, że kara 650 zł jest zbyt wysoka i decyzję tę trzeba zmienić. Obecnie MIR w tej sprawie nie zajmuje już tak kategorycznego stanowiska.