- Gdybym był pasażerem, kląłbym – powiedział w poniedziałek wieczorem w TVN24 premier Donald Tusk. - Gdybym był pasażerem, kląłbym. Kawał swojego życia w pociągach też spędziłem. Ja nie tłumaczę tej sytuacji. Wyobrażam sobie jak czują się ludzie, którzy muszą czekać kilkadziesiąt minut, a potem jechać w ścisku. Szybki efekt powinny przynieść decyzje personalne - dodał.
Premier zaznaczył również, że decyzje o odwołaniu Juliusza Engelhardta oraz powołanie na jego miejsce Andrzeje Massela oraz odwołanie ze stanowiska prezesa PKP SA to dopiero początek drogi. - Mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień te decyzje przyniosą efekt odczuwalny z punktu widzenia pasażera - powiedział premier.
- Gdy pogoda robi się paskudniejsza wagonów i lokomotyw jest jeszcze mniej. Chcemy to zmienić z ministrem Grabarczykiem i nowymi ludźmi. Każdego dnia będą zapadały decyzje, które tą sytuację mają poprawić – kontynuował Tusk.
Premier zapewnił jednak, że nie zamierza odwoływać ze stanowiska ministra infrastruktury. - Wysoko oceniam pracę ministra Grabarczyka. Zadania, na które się umawialiśmy wykonał skutecznie, choćby odblokowanie blokady administracyjnej jeśli chodzi o inwestycje drogowe - wyjaśniał Tusk.
W zdecydowanie odmiennym tonie o dokonaniach ministra infrastruktury wypowiadali się przedstawiciele opozycji w "Faktach po Faktach" w TVN24. Zarówno Bartosz Arłukowicz (SLD) jak i Elżbieta Jakubiak (PJN) byli zgodni co do tego, że Cezary Grabarczyk powinien pożegnać się ze stanowiskiem.
- Polskie pociągi to brud i smród, za to ponosi odpowiedzialność minister - powiedział Arłukowicz. Zdaniem Jakubiak minister nie dopilnował sytuacji na kolei i powinien ponieść za to odpowiedzialność. - Nie ma wątpliwości, że to co się dzieje na kolei, to przelanie czary goryczy - stwierdziła Jakubiak.
Poseł SLD podkreślał również, że to nie pracownicy kolei są odpowiedzialni za chaos na torach ale politycy. Zwolnienie Grabarczyka byloby więc pokazaniem, że odpowiedzialnie myśli się o zadaniach i funkcjach państwa.
Ostraj krytyce poddani zostali również szefowie spółek kolejowych. Zdaniem Jakubiak wielokrotnie wprowadzali oni władze państwowe w błąd mówiąc o tym, że inwestycje są terminowo realizowane. Zdaniem posłanki PJN również dyrektorzy poszczególnych przedsiębiorstw powinni ponieść odpowiedzialność za zamieszanie do jakiego na kolei doszło.
Zarówno Jakubiak jak i Arłukowicz zgodzili się co do tego, że spółki kolejowe zapomniały o tym, że ich podstawowym zadaniem jest wożenie pasażerów a nie jedynie korzyść finansowa.
Przedstawiciele obu partii wyjątkowo zgodnie wypowiadali się również o potrzebie stworzenia silnego regularna rynku oraz skrytykowali podzielenie PKP na zbyt wiele "spółek i spółeczek" w których nie wiadomo kto za co ponosi odpowiedzialność.
Fragmnety rozmowy z Donaldem Tuskiem można zobaczyć tutaj, zaś rozmowy z przedstawicielami opozycji tutaj. Polecamy równiez materialy z poniedziałkowej "Panoramy" (tutaj) oraz TVN Warszawa (tutaj).