- Budowa linii kolejowej Warszawa - Płock przez lotnisko w Modlinie będzie szalenie kosztowna - uważa Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji. Eksperci stowarzyszenia nalegali w urzędzie marszałkowskim, aby przeanalizowano inne warianty.
- Pomysł budowy linii kolejowej Warszawa - Płock przez lotnisko w Modlinie o prędkości maksymalnej do 160 km/h będzie szalenie kosztowny. Istniejąca bocznica kolejowa do Modlina ma skomplikowaną geometrię (duża liczba zakrętów, duże pochylenia podłużne), stąd wyniknie potrzeba nowego połączenia z linią kolejową nr 9 Warszawa - Gdańsk. Z kolei geometria tej lini kolejowej pomiędzy Modlinem i Nowym Dworem Mazowieckim, a także uwarunkowania sytuacyjno-wysokościowe (ujście Bugonarwi, wysoka skarpa Wiślana, istniejąca zabudowa Nowego Dworu Mazowieckiego i Modlina, forty u ujścia Bugonarwi, obszary Natura 2000) mogą wymusić budowę nowego odejścia już za Legionowem, budowę nowego mostu na Bugonarwi, a nawet budowę tunelu i podziemnego dworca w okolicy lotniska. Podobnie jak przy budowie lotniska konflikt środowiskowy jest nieunikniony, może towarzyszyć mu także konflikt społeczny – uważa Jan Jakiel z SISKOM.
- Warto też zwrócić uwagę, że w ramach prac studialnych nad Warszawskim Węzłem kolejowym Scott Wilson zaproponował nowy przebieg linii kolejowej nr 9, zakładający ominięcie Legionowa i Nasielska od wschodu, z mostem na Bugonarwi w miejscowości Dębe. W tym kontekście trochę większy sens ma pomysł budowy linii kolejowej jako odgałęzienia linii kolejowej nr 3 Warszawa – Frankfurt w kierunku Płocka i Włocławka (oczywiście bez przekraczania Wisły) oraz jako ewentualna rezerwa pod linię KDP Warszawa - Płock - Włocławek - Toruń – Bydgoszcz – wskazuje Jakiel.
- O wszystkim powinna oczywiście zdecydować rzetelna analiza kosztów i korzyści, jednak znając dotychczasową politykę Urzędu Marszałkowskiego koszty mogą być zaniżane, a korzyści mnożone- mówi Jakiel. - Boję się, że to studium ma wykazać, że budowa linii się opłaca, a nie sprawdzić, czy jej budowa jest w ogóle sensowna – dodaje Łukasz Oleszczuk z tego samego stowarzyszenia.
- Przy inwestycjach związanych z Centralnym Portem Lotniczym czy Koleją Dużych Prędkości projektanci i analitycy ulegają ogromnej presji politycznej. Prowadzone dotychczas prace dla linii "Y", także przez IDOM, mogą nie uwzględniać wszystkich kosztów, a także spowodować konflikt związany z pomysłem przejść przez Obszary Natura 2000. Nie inaczej może być w przypadku linii Warszawa - Płock – stwierdza Jan Jakiel. Oleszczuk uważa też, że wykonawca może mieć problemy z wykonaniem właściwych analiz - Poza Warszawą żadne miasto na Mazowszu nie ma badań dotyczących zachowań komunikacyjnych – wskazuje.
- Jestem bardzo ciekawy prognoz ruchu, tego jak to wyjdzie. Nie neguję tego połączenia, ale będziemy mu się uważnie przyglądać. Na szczęście przepisy wymagają przeprowadzenia konsultacji społecznych, w których mamy zamiar uczestniczyć – podsumowuje Łukasz Oleszczuk. Stowarzyszenie już wiele miesięcy temu, po opublikowaniu pierwszych informacji o sprawie, wysłało pismo do Urzędu Marszałkowskiego z propozycją przeanalizowania innych wariantów połączenia Warszawy z Płockiem. Urzędnicy odparli, że koncepcja jest już wybrana.