RegioJet poinformował, że nie posiada żadnych informacji „dotyczących rzekomego dochodzenia w sprawie korupcji przy otwieraniu polskiego rynku kolejowego prowadzonego przez prokuraturę”. Przewoźnik odniósł się także do pisma Związku Samorządowych Przewoźników Kolejowych.
Pojawienie się RegioJet na polskim rynku kolejowym początkowo nie zapowiadało wielkiej burzy. Teraz czeski przewoźnik spiera się z PKP Polskie Linie Kolejowe o sposób układania nowego rozkładu jazdy i odwołanie jednego z połączeń do Krakowa.
PLK podkreślają, że to wynik prac modernizacyjnych, a jej działania nie faworyzują żadnego z przewoźników.
Niezadowolenie wyrazili także
operatorzy skupieni w Związku Samorządowych Przewoźników Kolejowych. Podnieśli oni kwestię wydłużonych postojów składów regionalnych i aglomeracyjnych.
20 listopada
Wirtualna Polska (WP) poinformowała, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie
wszczęła śledztwo w sprawie korupcji w procesie otwierania polskiego rynku kolejowego i konstruowania rozkładu jazdy. – Czekamy na zbadanie tej sprawy przez odpowiednie organy, które już się tym zajmują –
skomentował wówczas doniesienia WP Piotr Malepszak, podsekretarz stanu odpowiadający za kolej w Ministerstwie Infrastruktury.
RegioJet nie ma informacji o dochodzeniu w sprawie korupcjiTeraz do wszystkich tych spraw ponownie odnosi się RegioJet.
Spółka potwierdza, że kontaktował się z nią Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), ale interesował się jedynie złożeniem powiadomienia dotyczącego nierównych warunków na szeroko rozumianym rynku kolejowym. – Nie posiadamy żadnych informacji dotyczących rzekomego dochodzenia w sprawie korupcji przy otwieraniu polskiego rynku kolejowego prowadzonego przez prokuraturę – mówi Lukáš Kubát z RegioJet.
To połączenia PKP Intercity problemem operatorów regionalnych?
Czeski przewoźnik odniósł się także do kwestii podnoszonych przez krajowych przewoźników regionalnych. Na wstępie zaznaczył, że nie jest to problem, który pojawił się wraz z wejściem RegioJet na krajowy rynek.
– Problem zgłaszany przez przewoźników regionalnych rzeczywiście istnieje, tyle że nie od dziś. Zaskakuje nas, że takie skargi pojawiają się dopiero teraz po zapowiedziach wejścia RegioJet. Nasza firma będzie obsługiwać jedynie niewielką część ogółu połączeń komercyjnych w porównaniu z dziesiątkami pociągów komercyjnych uruchamianych przez przewoźnika zasiedziałego [chodzi oczywiście o PKP Intercity – red.], które z racji liczności mają wielokrotnie większy wpływ na opisywane problemy – podkreśla Kubát.
Przedstawiciel RegioJet dodaje, że dla wszystkich powinno być priorytetem, aby PKP PLK wzmacniało infrastrukturę, tak aby na torach była wystarczająca przepustowość zarówno dla pociągów dalekobieżnych, jak i regionalnych.