„Wiadomości” TVP poinformowały, iż nie jest wykluczone, że z powodu zamknięcia linii do Szklarskiej Poręby w wyniku problemów z wiaduktem, trzeba będzie zwracać unijną dotację, która została wykorzystana przy remoncie trasy. Dolnośląski samorząd zaprzecza.
Linia do Szklarskiej Poręby została otwarta 16 listopada po trwającym ponad rok remoncie, który pochłonął 34 mln zł, z czego 21 mln zł pochodziło ze środków UE. 10 dni po jej otwarciu, Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wstrzymał kursowanie pociągów z powodu bardzo złego stanu technicznego wiaduktu drogowego w Piechowicach, pod którym przebiega linia kolejowa do Szklarskiej. W wyniku tego kursowanie pociągów zostało skrócone do Piechowic, a na odcinku Piechowice – Szklarska uruchomiona została zastępcza komunikacja.
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego twierdzi, że podana przez „Wiadomości” informacja o ryzyku zwrotu dotacji, jest nieprawdziwa. - Z naszego punktu widzenia nie ma na razie ryzyka konieczności zwrotu dotacji, gdyż linia jest wyłączona z użytkowania tylko tymczasowo – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Aneta Czujko z biura prasowego UMWD. Zapytaliśmy też PKP PLK, czy istniała możliwość włączenia remontu bądź rozbiórki wiaduktu w ramach remontu linii kolejowej. Czekamy na odpowiedź.
Marszałek obiecuje pomoc
Według informacji „Wiadomości”, koszt rozbiórki wiaduktu to 170 tys. zł. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego zadeklarował pomoc finansową w tym względzie dla gminy Piechowice, która jest właścicielem obiektu. Władzom wojewódzkim zależy na jak najszybszym wznowieniu ruchu pociągów, dlatego chcą w pierwszej kolejności zabezpieczyć wiadukt tak, by przejeżdżanie pod nim pociągów nie stanowiło zagrożenia dla zawalenia się obiektu. W drugim etapie wiadukt zostałby rozebrany.
Ciekawą anegdotę w związku z tą sprawą przytoczyły „Fakty” TVN. Wypowiadający się dla tej stacji starszy mieszkaniec Piechowic przypomniał, że w 1968 r. po tym wiadukcie przejeżdżały czołgi w drodze do Czechosłowacji, gdzie na interwencję zbrojną zdecydował się Układ Warszawski. Jego zdaniem, czołgi uszkodziły wówczas konstrukcję wiaduktu.
PLK chce odszkodowania od gminy
Polskie Linie Kolejowe, które remontowały linię Jelenia Góra – Szklarska Poręba wiedziały o złym stanie wiaduktu. To kolejarze zawiadomili inspekcję budowlaną. Nie spodziewali się jednak, że zamkną im linię. Teraz PLK będzie domagało się odszkodowania od gminy - donosi portal naszemiasto.pl.
- Ktoś będzie musiał zapłacić za uruchomienie komunikacji zastępczej. Przewoźnicy obciążą nas za to, a my będziemy domagać się zwrotu pieniędzy od Piechowic – mówi portalowi Jerzy Dul, dyrektor wrocławskiego oddziału Centrum Realizacji Inwestycji w PLK.