Prywatne firmy będą mogły zaangażować się w sektor kolejowych przewozów pasażerskich na Ukrainie. Taką informacją podzielił się ukraiński minister infrastruktury Borys Kolesznikow. Prywatne firmy mogłyby pojawić się na rynku w ciągu najbliższych sześciu lat.
W czasie uroczystości otwarcia odnowionej stacji kolejowej Sławiańsk w okręgu donieckim Kolesznikow powiedział, że obecnie prowadzone przewozy pasażerskie są nierentowne, a więc bardzo trudno byłoby zachęcić prywatne podmioty do inwestowania w kolej, bez wcześniej podejmowanych działań poprawiających stan ukraińskiej sieci.
- Myślę, że za 5-6 lat, kiedy kolej poprawi swoje usługi dla pasażerów, możemy mówić o zainteresowaniu prywatnych firm przewozami pasażerskimi - powiedział Kolesznikow.
A działania zmierzające do poprawy jakości świadczonych usług już są podejmowane. Rządowa Agencja ds. Inwestycji i Projektów Krajowych Ukrainy oczekuje w najbliższych miesiącach zawarcia umowy z Chińskim Bankiem Exportu i Importu w sprawie pożyczki w wysokości 52 mln dolarów. Te pieniądze miałyby zostać przeznaczone na ważną dla Kolei Ukraińskich (UZ) inwestycję, czyli budowę szybkiego połączenia kolejowego z centrum Kijowa do międzynarodowego Portu Lotniczego Boryspil.
Po ukraińskich torach jeździ mnóstwo pociągów, które są już mocno wyeksploatowane. Ostatnią taborową inwestycją UZ był zakup 10 elektrycznych pociągów wyprodukowanych przez firmę Hyundai Rotem, które miały wozić kibiców na mecze organizowane w ramach Euro 2012.