PKP Energetyka wstrzymała procedurę wydzielenia działalności dystrybucyjnej do odrębnej spółki oraz sprzedaż stacji paliwowych dla kolei.
O wydzieleniu z PKP Energetyki części odpowiedzialnej za dystrybucję energii do nowej spółki i sprzedaży segmentu paliw spółkom Skarbu Państwa
pisaliśmy tutaj. Przyczyny tej decyzji
tłumaczył niedawno w wywiadzie z "Rynkiem Kolejowym" prezes spółki Wojciech Orzech.
Jak mówił Orzech, celem nadrzędnym było oczyszczenie atmosfery wokół kontrowersji związanych z
zarządzaniem kluczową infrastrukturą. – Będziemy mieli do czynienia z wyodrębnionym podmiotem, co według nas stworzy dużo lepszą płaszczyznę do porozumienia między PKP Energetyką, jej obecnym i poprzednim właścicielem –
tłumaczył Orzech. Pozostałą część rozmowy będzie można przeczytać w najbliższym numerze miesięcznika „Rynek Kolejowy”.
Jak się okazuje, proces został wstrzymany. Jak tłumaczy prezes PKP Energetyki, część działalności dystrybucyjnej i sprzedaży paliw spółka prowadzi na terenach dzierżawionych od PKP SA. Prowadzenie działalności gospodarczej na tych terenach przez nową spółkę wymagałoby zmiany umowy z PKP, umożliwiającej poddzierżawę. – Nie otrzymaliśmy na to zgody – mówi Orzech.
Jak tłumaczy, zmiana umowy nie wiązałaby się z żadnym ryzykiem dla właściciela gruntów, ponieważ chodziło o poddzierżawę spółce pozostającej w Grupie PKP Energetyka. – Bez tej zgody nie możemy dalej prowadzić tej operacji – mówi Orzech. Dlatego zarówno podział spółki, jak i sprzedaż stacji paliw została wstrzymana.
Czy szkodzi to przyszłym planom
wprowadzenia spółki odpowiedzialnej za dystrybucję na giełdę? – Nie, ponieważ to był plan bardzo dalekosiężny. To wciąż jest możliwe w ciągu np. pięciu lat – mówił Orzech, zapewniając, że takie działania i tak nie będą podejmowane bez konsultacji z polskim rządem. – Nasz właściciel, CVC Capital Partners prowadzi w naszym regionie wiele biznesów i zależy mu na dobrej atmosferze – podkreślił.