Jak informuje "Gazeta Wyborcza", związkowcy i samorząd podkarpacki protestują przeciwko planom PKP PLK, które zakładają wyłącznie z eksploatacji na Podkarpaciu 240 km linii kolejowych.
W środę, 10 kwietnia w gmachu Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie odbyło się posiedzenie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Głównym tematem rozmów były plany PKP PLK dotyczące czasowego zamknięcia linii kolejowych w regionie. W spotkaniu udział wziął Remigiusz Paszkiewicz, prezes PKP PLK.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w województwie podkarpackim z eksploatacji wyłączone mają zostać cztery odcinki, w tym dwa bieszczadzkie: Zagórz - Łupków i Zagórz - Krościenko. Dwa pozostałe to Mielec - Dębica oraz trasa do granicy z Ukrainą Munina - Hrebenne. Według PKP PLK spółka traci na nie rocznie około 5 mln zł.
- Chcemy, aby PLK nie zamykało żadnych linii kolejowych w naszym regionie. Szczególnie zależy nam na utrzymaniu odcinków prowadzących w Bieszczady. Są to linie bardzo istotne ze względów turystycznych. Chcemy bowiem uczynić Bieszczady dostępne nie tylko dla transportu drogowego, ale również kolejowego – mówił podczas spotkania Sławomir Miklicz, członek zarządu województwa podkarpackiego.
Przeciwko planom PKP PLK protestują także kolejowe związki zawodowe. Ich zdaniem ograniczony ruch kolejowy na tych trasach związany jest ze złym stanem infrastruktury kolejowej.
- Przykładowo linia Rzeszów - Ocice, która była nieczynna przez 20 lat, żeby ją przywrócić do ruchu, trzeba było generalnego remontu za ciężkie pieniądze. Na liniach czasowo wyłączonych nie można wykonywać żadnych prac. Linia po jakimś czasie zarośnie, wyrosną tam drzewa, nastąpi degradacja urządzeń, torowisk i budynków – informuje „Gazetę Wyborczą” Andrzej Kubas, lider związku zawodowego działającego przy Zakładzie Linii Kolejowych w Rzeszowie.
Zdaniem PKP PLK, roczne koszty ponoszone na naprawy i bieżące utrzymanie linii przez ostatnie kilka lat są ośmiokrotnie wyższe od przychodów. - Nie możemy obojętnie traktować sytuacji, w której np. na linii o długości 50 km zatrudnionych jest kilkudziesięciu pracowników dla przeprowadzenia dwóch pociągów towarowych dziennie – tłumaczył podczas spotkania z lokalnym samorządem Paszkiewicz.
Zarząd PKP PLK zapewnia, że nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje o zawieszeniu podkarpackich linii kolejowych. Samorząd województwa chce do utrzymania linii dopłacać.
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, szansą na dodatkowe fundusze na ten cel jest Regionalny Program Operacyjny na lata 2014-2020. Niezbędne może okazać się też wsparcie samorządów powiatowych i gminnych, które mogłyby na finansować np. remonty peronów i przejazdów kolejowych.
Więcej
2013-04-11 15:06:46 Autor: PiotrW
---.neoplus.adsl.tpnet.pl
\"Nie możemy obojętnie traktować sytuacji, w której np. na linii o długości 50 km zatrudnionych jest kilkudziesięciu pracowników dla przeprowadzenia dwóch pociągów towarowych dziennie â tłumaczył podczas spotkania z lokalnym samorządem Paszkiewicz.\"
Przyjmijmy, że to \"kilkudziesięciu\" oznacza 25 (żeby się ładnie dzieliło, choć mam wrażenie, że imć Paszkiewicz miał na myśli pewnie z 40, ale dobra, to tylko moje dywagacje). Zatem na 2 km linii przypada 1 pracownik. Czy może mnie ktoś oświecić, po co potrzeba na 50-kilometrowej niemagistralnej linii aż tylu pracowników? Co oni konkretnie robią co te 2 kilometry?
Nos mi mówi, że to tłumaczenie pana prezesa zalatuje kolejną ściemą, no ale pewnie nos się myli - wszak taki menager nie może nie mieć racji...
2013-04-11 15:30:15 Autor: .Piotr
---.imir.agh.edu.pl
Tak sobie popatrzyłem na linię 107. Co my tam mamy? Ano to:
107 NOWY ZAGĂRZ - ŁUPKĂW
Wykaz posterunków ruchu i punktów ekspedycyjnych
ZAGĂRZ czynny
Szczawne Kul. czynny
Rzepedz Drew-San czynny
Komancza czynny
Łupków czynny
Granica Panstwa czynny
50,588 km
Informacje dotyczące ograniczeń w użytkowaniu linii kolejowych (fragmenty linii, dni tygodnia, godziny czasowych ograniczeń)
Zagórz - Łupków w (1) - (5) w godz. 0.01 - 7.00 i 15.00 - 24.00, w (6) i (7) i dni świąteczne w godz. 0.01 - 24.00; w okresie 05.07 - 24.08 w (1) - (4) w godz.0.01 - 07.00 i 15.00 - 24.00; w (5) - (7) w godz. 0.01 - 08.30 i 16.30 - 24.00 ;15.08 w godz 00.01 - 24.00
http://www.plk-sa.pl/fileadmin/Oferta/Regulamin_2012_2013/06.03.2013/P_12-13_Z_2.7_w.3.pdf
Czyli: linia dostępna 7-15 w dni robocze, z wyjątkiem wakacji, kiedy jeżdżą sezonowe szynobusy i pracuje trochę dłużej. Pomijając Zagórz, który de facto jest startem dla pociągów pasażerskich linii 108, to mamy na 107 pięć (włączając granicę Państwa) punktów obsługi, czynnych 7-15 w dni robocze. Tylko że np. w Rzepedzi przecież dawno już nie ma żadnej obsługi na miejscu. Tylko w Szczawnem i Komańczy są nastawnie. Coś się zmieniło przez ostatnie kilka lat mojego tam niebycia?
Ile to może być ludzi? Kilkadziesiąt osób?
2013-04-11 15:39:53 Autor: Grzegorz2
---.12.206.96
Na linii Tarnobrzeg - Dębica jest chyba więcej pociągów niż 2, no nie?
Ja wypowiem się na temat linii Skarżysko - Tomaszów
Jadąc od Skarżyska do Tomaszowa
Przejazd kolejowy w Skarżysku. Dróżnik (sterowanie 3 przejazdami - powiedzmy 3 etaty choć moge się mylić)
Mijanka Bliżyn (stacja kolejowa) jedna strona od Skarzyska, sterowanie reczne, 3 etaty, stacja 3 etaty
Stąporków, tu mysle że z 6/7 etatow, Konskie 6/7 etatow, Nałęcz 3 etaty, Opoczno 6/7 etatow,
Bratków 6/7 etatów, Jeleń 6/7 etatów
Czyli na 86 kilometrach na pewno będzie około 50 osób zatrudnionych (etatów)
Może ma ktoś bardziej trafne dane? Ale myslę, że to będzie taka granica.
Ruch to od 4 do 10 pociągów towarowych dobowo w zależności od sezonu i odcinka, oraz 8 / 10 osobowych
na Tomaszów Opoczno w zaleznosci od dnia tygodnia (nie par tylko samych pociągów).
Na linii pewnie teraz zlikwidują Bliżyn, bo tylko tam pożna ograniczyć jeszcze zatrudnienie.
Linia jest wzorcową linią do modernizacji, rewitalizacji z budową sterowania tak stacjami, że 2/3 pracownikow może robić wszystko.
Po linii poruszają się tylko zdawki, żadnego przelotowego pociągu nie ma. Po elektryfikacji mógłby tędy jeżdzić tranzyt
co dodatkowo generowałoby dochody.
Nie mniej linia na pewno nie jest do zamknięcia. Prędkość szlakowa dla osobowych 80 a dla towarowych 70 to jak na
Polskie warunki już dobrze.
2013-04-11 16:56:00 Autor: Kflik
---.gdynia.asseco.pl
Cóż, na takich liniach zupełnie inaczej powinno prowadzić się ruch kolejowy...więcej automatyzacji. na 50km linii można w ogóle uniknąć mijanek itp - jeśli są faktycznie dwa pociągi. lub zautomatyzować. przejazdy drogowe też powinny być bez obsługowe.
ale to trzeba najpierw zainwestować...cóż u nas jedyna inwestycja to czasem rozebranie linii
2013-04-12 08:35:53 Autor: d3
---.158.217.160.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl
@Kflik - zdawki są na te twoje mijanki które chcesz zamknąć (od nich odchodzą bocznice), z reguły zostawiane przez przelotowe - ot i to ta cała twoja mądrość.
2013-04-12 11:59:03 Autor: mnb
---.229.155.26.atman.pl
No i to jest właśnie rola dla panów prezesów. Zracjonalizować zatrudnienie, sterowanie ruchem ale przy ZACHOWANIU tych linii. Zamknąć celem obcięcia kosztów to Józek spod warzywniaka by potrafił za dwa piwa, a nie 59 tys. zł miesięcznie.
2013-04-15 23:42:31 Autor: mathewicforum
---.162.106.229
\"(...) Nie możemy obojętnie traktować sytuacji, w której np. na linii o długości 50 km zatrudnionych jest kilkudziesięciu pracowników dla przeprowadzenia dwóch pociągów towarowych dziennie â tłumaczył podczas spotkania z lokalnym samorządem Paszkiewicz (...)\".
No to się nazywa wydajność! Cała PLK w czystym, polskim wydaniu. Dobrze, że tego obcokrajowcy nie czytają!!!
Szkoda Bieszczad i tamtejszych linii, szkoda i Mielec - Dębica, taka piękna geometria... A Ocicie, cóż, gdy powiedziało się \"A\"...