– Obecny zarząd jedynie kontynuuje rozmowy z kopalniami dotyczące odsprzedaży sieci trakcyjnej przy bocznicach – zapewnia PKP Energetyka. Działanie spółki negatywnie ocenia jednak Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
Jak
informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, sektor kolejowy jest zaniepokojony informacjami o planach sprzedaży przez sprywatyzowaną PKP Energetykę sieci trakcyjnej na bocznicach. Pod koniec 2016 roku opublikowane zostało ogłoszenie przetargowe PKP Energetyka o zamiarze sprzedaży sieci trakcyjnej na niektórych bocznicach, w tym na bocznicy KWK Brzeszcze, KWK Ziemowit Lędziny, KWK Piast, KWK Dębieńsko, KWK Wesoła Mysłowice. Bocznice te są w pełni wykorzystywane, a w ciągu doby obsługiwane są pociągi towarowe o masie ok. 3000 ton brutto.
Główny zarządca infrastruktury kolejowej PKP PLK nie ma raczej interesu w przejęciu zarządu nad siecią trakcyjną w sytuacji, gdy jest ona elementem infrastruktury (drogi kolejowej) należącej do innego podmiotu (w tym przypadku kopalni). Przewoźnicy kolejowi nie są uprawnieni do wykonywania funkcji zarządcy infrastruktury kolejowej, więc nawet w przypadku ich zainteresowania nie mogą przejąć sieci trakcyjnej. Jeśli nie przejmą ich kopalnie, istnieje obawa, że sieć zdemontują firmy handlujące złomem. Więcej na ten temat
można przeczytać tutaj.
PKP Energetyka: Od wielu lat chcemy uporządkowania kwestii bocznic
Jak informuje „Rynek Kolejowy” Krzysztof Kiełmiński, dyrektor biura komunikacji PKP Energetyki, rozmowy z kopalniami dotyczące odsprzedaży sieci trakcyjnej przy bocznicach, spółka PKP Energetyka prowadzi co najmniej od 2010 roku. – Obecny zarząd jedynie kontynuuje ten proces – zapewnia.
Przedstawiciel spółki zapewnia, że jej intencją nigdy nie była sprzedaż tej infrastruktury firmom handlującym złomem. – W ciągu całego tego procesu PKP Energetyka podejmowała rozmowy wyłącznie z kopalniami, które są jedynymi użytkownikami tej infrastruktury – twierdzi Kiełmiński. Jak zaznacza, to w wyniku tych działań, w grudniu 2016 r. została podpisana umowa z Jastrzębską Spółką Kolejową na sprzedaż sieci trakcyjnej.
– Spółka od wielu lat próbuje uporządkować kwestię odcinków sieci trakcyjnej wykorzystywanych na bocznicach kolejowych funkcjonujących przy kopalniach na obszarze Śląska. Począwszy od pierwszych przekształceń własnościowych w przedsiębiorstwie PKP mających miejsce w 1998 r. kwestie dotyczące sieci trakcyjnych funkcjonujących przy kopalniach nie zostały uregulowane – podsumowuje przedstawiciel spółki.
MIB „negatywnie ocenia postępowanie” i chce wypracować rozwiązanie
O stanowisko w sprawie działań PKP Energetyki poprosiliśmy również Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. – MIB negatywnie ocenia postępowanie spółki PKP Energetyka, którego celem jest sprzedaż urządzeń sieci trakcyjnej na bocznicach kolejowych obsługujących kopalnie węgla – odpowiada Szymon Huptyś, rzecznik prasowy ministerstwa. Zdaniem MIB, sprzedaż tego majątku może skutkować istotnym ograniczeniem dostępności sieci trakcyjnej na bocznicach, a w skrajnych przypadkach faktyczną likwidacją tej sieci, w przypadku nabycia jej przez podmiot zainteresowany wyłącznie złomowaniem materiałów pozyskanych z fizycznej rozbiórki urządzeń.
– Wraz z realizacją planów PKP Energetyki w zakresie sprzedaży tych urządzeń istnieje realne niebezpieczeństwo zmaterializowania się ryzyk związanych ze wzrostem kosztów realizacji procesu przewozowego – uważa ministerstwo. Wylicza zwiększenie zaangażowania zasobów taborowych i osobowych do realizacji tego procesu oraz zapotrzebowania na lokomotywy spalinowe, szczególnie w grupie ciężkich lokomotyw spalinowych. – Dodatkowo może zaistnieć konieczność stosowania trakcji podwójnej lub popychu kosztem ograniczenia lub skrócenia długości pociągów, uruchomienia dodatkowych punktów wymiany lokomotyw spalinowych na elektryczne oraz zagwarantowanie na tych stacjach punktów rewidentów taboru celem wykonywania prób hamulca – wylicza Huptyś.
Zdaniem MIB, zagrożeniem może być również wydłużenie czasu ekspedycji węgla z bocznic kopalnianych, co będzie bezpośrednio przekładało się na czas dostarczenia towaru koleją do klienta i tym samym na zmniejszenie konkurencyjności tego rodzaju transportu. – Ze względu na te zagrożenia, MIB dostrzega konieczność wypracowania w gronie zainteresowanych stron rozwiązania sygnalizowanych problemów – podsumowuje rzecznik.