Największy polski kolejowy przewoźnik towarowy chce w najbliższych latach wymienić znaczną część swoich wagonów na nowe. Według członka zarządu PKP Cargo ds. operacyjnych Jarosława Klasy, polski przemysł jest w stanie dostarczyć potrzebną ilość taboru. Cały sektor potrzebuje jednak większego wsparcia państwa, przede wszystkim w formie programów celowych oraz przeciwdziałania niekorzystnym rozwiązaniom forsowanym przez niektóre państwa Unii Europejskiej.
Członek Zarządu PKP Cargo był gościem III Kongresu Rozwoju Transportu w Łodzi. Jak ocenił, większość taboru towarowego wymaga pilnej wymiany. – Średnia wieku naszych pojazdów wynosi dziś 30 lat, tymczasem górna granica ich wieku w zgodzie z normami bezpieczeństwa powinna wynosić najwyżej 35. Najwyższy czas zatem, by polski przemysł nastawił się na masową produkcję polskiego taboru towarowego – uznał. Pierwszym krokiem do zakrojonej na szeroką skalę odnowy parku taborowego jest
przetarg na leasing 180 węglarek z możliwością ich wykupu.
Intermodal rośnie, inne sektory – nie zawsze
Polscy producenci taboru są według Klasy przygotowani do takiego zadania. – Nasi analitycy stwierdzają, że obok znanych już typów taboru jest możliwa także produkcja wagonów innowacyjnych. Za przykład mogą posłużyć węglarki z uchylnymi burtami o specjalnej konstrukcji, których skład może przewieźć więcej towaru za jednym razem – dodał. Cecha ta ma znaczenie nie tylko z punktu widzenia ekonomii, ale również wpływu na środowisko.
Odnosząc się do idei stworzenia poolu taboru towarowego w celu wsparcia przewoźników, Klasa przyznał, że udźwignięcie całego procesu odnowy floty wyłącznie z własnych środków byłoby dla spółki nie lada wyzwaniem. – W moim subiektywnym odczuciu to przewozy pasażerskie są oczkiem w głowie władz państwa i przemysłu. Łatwo pozyskać subwencje na zakup taboru do przewozu osób, Unia Europejska chętnie takie projekty dofinansowuje. W przewozach towarowych niestety jest inaczej – stwierdził. Jak zaznaczył, pewną „jaskółkę” stanowią pod tym względem przewozy intermodalne, dla których Centrum Unijnych Projektów Transportowych ma ogłosić w IV kwartale bieżącego roku nabór wniosków. Na dofinansowanie w wysokości nawet 50% wartości będą mogły liczyć m.in. projekty związane z zakupem taboru kolejowego. Zapotrzebowanie na tego rodzaju transport w pierwszej połowie roku systematycznie wzrastało.
– W innych segmentach koniunktura przedstawia się różnie. Dlatego potrzeba większego wsparcia ze strony państwa w postaci m.in. programów celowych, by stworzyć równomierne warunki do wzrostu i utrzymania konkurencyjności kolejowych przewozów towarowych – ocenił członek zarządu PKP Cargo.
Lepiej kupować nowe, niż ulepszać stare
– Jesteśmy konkurencyjni w przewozach ładunków masowych, ale potrzebujemy więcej przychylnego wsparcia – zadeklarował mówca. Za zadanie dla władz państwowych uznał, między innymi, przeciwstawianie się na forum międzynarodowym niekorzystnym dla polskich operatorów propozycjom uregulowań prawnych. – Niedawno w Parlamencie Europejskim dyskutowano na temat zapisów IV pakietu kolejowego. Przyjęcie pakietu w sposób jednoznaczny, bez zdania odrębnego, może tworzyć zagrożenie dla Polski – uznał.
Proponowane
zmiany w przepisach dotyczących hałasu (wymóg przezbrojenia taboru z kół obręczowanych na monoblokowe i nowe wstawki kompozytowe) oznaczałyby, według członka zarządu PKP Cargo, wydatek dla spółki rzędu 2-3 miliardów złotych. Znacznie ograniczyłoby to możliwości inwestycyjne przewoźnika (Klasa podał jako ekwiwalent koszt zakupu ok. 10 tysięcy nowych wagonów), a tym samym zmniejszyłoby atrakcyjność jego oferty. Tymczasem zasadą dla przewoźników powinno być inwestowanie przede wszystkim w nowy tabor. Zdaniem mówcy można więc uznać ową propozycję za próbę wyeliminowania z rynku europejskiego przewoźników z nowych krajów członkowskich. Jako państwa zainteresowane takim rozwojem sprawy Klasa wymienił Niemcy, Wielką Brytanię i Szwajcarię.
Według analityków PKP Cargo ewentualne rekompensaty mogłyby mieć jedynie ograniczony zasięg. – Prawdopodobnie możemy liczyć jedynie na refundację wstawek kompozytowych, ale to tylko 1/10 kosztów przezbrojenia taboru. Ponadto nawet ta rekompensata mogłaby ograniczyć się tylko do segmentu przewozów intermodalnych – uważa członek zarządu spółki.
– Prawo nie może działać wstecz. Polski tabor jeżdżący na terenie Unii Europejskiej ma aktualne certyfikaty dopuszczenia. Prawdopodobnie UE zdecyduje się na przekazanie problemu hałasu w gestię państw członkowskich – przewiduje Klasa.